Pałac powstał pod koniec XVIII wieku na fundamentach istniejącego tu od XIII wieku dworu. Pałac wybudowali Stoińscy posiadający Mełgiew od początku wieku XVIII. Ostatni ze Stoińskich zmarł bezpotomnie w 1818 roku. Rozpoczął się okres wielu zmian właścicieli majątku i jego podziałów. W latach 1822-1831 pałac należy do Ludwika Kickiego. Po jego śmierci na polu chwały owdowiała małżonka Podzamcze sprzedała Kazimierzowi Puchale. Po jego śmierci pałac wszedł w posiadanie wnuków - Joanny i Józefa Szlubowskich. Do tych samych Szlubowskich należał pałac w Radzyniu Podlaskim. W wyniku małżeństwa córki ostatniego ze Szlubowskich osiadłych w Podzamczu z Edwardem Rulikowskim pałac przeszedł w ręce Rulikowskich, którzy byli właścicielami pałacu do 1944 roku.
Pałac wpadł mi w oko przypadkowo - jadąc pociągiem do Chełma zauważyłem na końcu asfaltowej drogi białą bramę. Przy pierwszej nadarzającej się okazji pojechałem zobaczyć bramę i czy jest jeszcze coś za nią.
Zamek w Sandomierzu wzniesiono na terenie dawnego grodu. To co dziś można oglądać nie jest już tym dawnym zamkiem gotyckim. Ten już w wieku XVI zaczęto przebudowywać. Formą ostateczną był zamek renesansowy z prostokątnym dziedzińcem. Przestał istnieć w wieku XVII gdy szwedzka załoga opuszczając go detonowała zgromadzone w piwnicach zapasy amunicji.
Wg Jana Długosza zamek w Szydłowie powstał jednocześnie z murami miejskimi za sprawą króla Kazimierza Wielkiego. Ale tylko Długosz podaje taką informację. Jeżeli nawet zamek powstał później to trudno jest to udowodnić.
Ruiny skrywają drzewa na skarpie ostro opadającej do rzeki Bystrej. Jedynie jadąc od strony Puław jeszcze można je dostrzec pośród drzew. Zamek w lokalnych podaniach miał być siedzibą Esterki - ukochanej Kazimierza Wielkiego. Oba zamki (bochotnicki i kazimierski) miał łączyć zaś tunel ułatwiający tajne schadzki. Ale to tylko legenda. Zamek w Bochotnicy był bowiem od początku zamkiem rycerskim, a nie królewskim. Z tego też powodu miał okazję zdobyć złą sławę na przełomie XV i XVI wieku.
Brzezie (powiat włocławski) Zwykle pisze się nie o samym pałacu tylko o całym zespole pałacowo-parkowym. Gdybym przyjechał tu celowo pewnie i w parku szukałbym śladów jego dawnych założeń. Nie bez powodu. Projektantem parku był Walerian Kronenberg - autor ponad 300 zrealizowanych projektów parkowych. Tymczasem trafiłem tu przypadkiem. Do wejścia skusiła mnie brama.
Zamek Krzyżtopór w Ujeździe, którego ruiny do dnia dzisiejszego zachwycają został wzniesiony przez Krzysztofa Ossolińskiego prawdopodobnie z potrzeby wybicia się ponad brata. Brat Krzysztofa, Jerzy był postacią znaną nie tylko w Rzeczypospolitej. To konie z jego orszaku gubiły w Rzymie złote podkowy. Jerzy żył w przepychu choć nie zawsze za własne pieniądze ;) Jego siedzibą było Ossolin. Tu znajdowało się rodowe gniazdo Toporczyków, późniejszych Ossolińskich. Posiadając już zamek Jerzy go tylko przebudował. Lokalizacja nie pozwalała na wielką rozbudowę. To, że dziś nie ma po zamku zbyt wielu śladów jest wynikiem błędnego wyboru podłoża (i legendy). Wzgórza lessowe jako podstawa nie dają pewności takiej jak skała. To już można było zobaczyć w Rembowie. Aż dziw, że Jerzy Ossoliński nie zdecydował się jednak na budowę nowego zamku w innym miejscu. Sentyment? Czy może oszczędność? To drugie raczej w grę nie wchodzi - Jerzy i Krzysztof pozostawili spadkobiercom przede wszystkim długi.
Lokalizacja w Niezdowie jest w przypadku tego pałacu bardziej historyczna niż administracyjna. Dziś jego park jest parkiem miejskim Opola Lubelskiego, a i sam pałac stoi teraz w Opolu Lubelskim.
Pałac powstał w XVIII wieku i... dziś jest zupełnie inny. Jego dzieje splotły się z dziejami uzdrowiska poprzez podagrę. Z tych powodów nie tylko pałac będzie na zdjęciach i w treści.