Nekropolie

Cmentarze nie pasujące do pozostałych kategorii

Cmentarz ewangelicki w Dębowcu

Cmentarz w pobliżu Urszulina na lubelskim Polesiu. Wiadomo o nim, że powstał po 1828 roku - zaraz po przybyciu kolonistów (z okolic Łodzi i z samych Niemiec). Przybysze zajęli tereny wcześniej wykarczowane przez węglarzy i smolarzy. Pozostali w tym miejscu do II wojny światowej. Osada nigdy nie była czysto niemiecka ale do 1940 roku Niemcy stanowili większość mieszkańców. Posiadali swój własny kantorat. Podobnie jak w Michelsdorfie w 1915 roku mieszkańców wsi wysiedlono na wschód, powracali po wybuchu rewolucji bolszewickiej do swoich gospodarstw.

Cmentarz jeszcze podczas II wojny światowej był zadbany. W jednym z grobowców nawet partyzanci przechowywali broń. W 1953 roku mieszkańcy wsi zabrali metalowe ogrodzenie jednego z grobów by wykorzystać je do ogrodzenia nowej kapliczki przy której odprawiano msze święte. Cmentarz był porządkowany w latach sześćdziesiątych i w roku 2011. Dziś znów zarasta. Dojście do cmentarza prowadzi przez podwórko jednego z gospodarstw lub tuż obok niego (pies pojawił się dopiero gdy wracałem ale brak płotów nie pozwolił mi określić czy jestem na czyimś prywatnej drodze czy drodze ogólnodostępnej).


Cmentarz ewangelicki w Michałowie

Pierwszy raz o tym cmentarzu usłyszałem przejeżdżając przez Urszulin do Wereszczyna. Zatrzymałem się na chwilę by trochę się napić, obejrzeć mapy. I jak często zdarza mi się w takich sytuacjach pojawił się ktoś zainteresowany tym skąd i dokąd jadę. Wspomniał o starym cmentarzu w Urszulinie. Wskazał na północ i mówił, że cmentarz jest za domem, którego właściciel niedawno zmarł. Informacje może niezbyt dokładne ale wtedy pojechałem we wskazanym kierunku. Znalazłem gospodarstwo wyglądające na opuszczone i otoczone przez wiele kwitnących bzów. W pobliżu był też las i dróżka wchodząca pomiędzy bzy i las. W dróżkę nie wjechałem, a powinienem był to zrobić. Pojechałem za to w stronę Michałowa po nowiutkim, równym asfalcie przy nowiutkich latarniach które same mają sobie robić prąd. Fajnie się jechało ale nic to nie dało. Cmentarza nie było widać. Zapytałem więc przejeżdżającą na rowerze mieszkankę Michałowa. O cmentarzu nie słyszała. Widziała jakieś stare kamienne płyty obok przystanku autobusowego przy drodze do Włodawy. I tyle. Kolejne odwiedziny w Urszulinie odłożyłem więc na "kiedy indziej" tzn. jak już będę wiedział więcej na temat lokalizacji cmentarza.

Mapy wskazały miejsce za bzami przy lesie. I cmentarz najwyraźniej należał nie do Urszulina tylko Michałowa, a może raczej Michelsdorfu - bo tak na mapach WIG wieś się nazywała. Zły byłem na siebie, że tam nie zajrzałem. A jak zobaczyłem podczas następnej wizyty wystarczyło przejechać kilka metrów by zobaczyć krzyże.


Wereszczyn - cmentarz prawosławny

Przeglądając mapy okolic Urszulina rzucił mi się w oczy Wereszczyn. Mapy były przedwojenne. Na nowszych w Wereszczynie są 3 cmentarze, na tych starszych są 4. Właściwie nadal wiem o nich bardzo mało. Pierwszy cmentarz do którego dojechałem to cmentarz prawosławny. Tyle samo też o nim dowiedziałem się poszukując informacji w internecie.


Cmentarz prawosławny w Woli Wereszczyńskiej

W Woli Wereszczyńskiej na lubelskim Polesiu znajdują się dwa cmentarze katolickie. Ten drugi znajduje się niedaleko tablicy z napisem Babsko. Moją uwagę przykuł rząd podobnych do siebie krzyży - najczęściej są to mogiły wojenne. Faktycznie jest tam kwatera wojenna (o której kiedyś napiszę osobno) jednak cmentarz ten ma swoją historię o której nie wiedziałem. Jest to dawny cmentarz prawosławny. Nie widać tego z drogi.


"Szwedzka mogiła" w Zienkach

"Szwedzka mogiła" jest kurhanem powstałym ponad 2 i pół tysiąca lat temu, a badania archeologiczne jego powstanie wiążą z kulturą trzciniecką. Nazwa "Szwedzka mogiła" prawdopodobnie została nadana kurhanowi przez mieszkańców powstałej w pobliżu w wieku XVII osady. Osadnicy przybyli tu w okresie wojen szwedzkich lub tuż po ich zakończeniu. Ich osada nazywała się Zapowidy, a później Kolonia Zienki. Jej mieszkańcy obok kurhanu założyli własny cmentarz - unicki - po którym dziś nie ma wyraźnych śladów na powierzchni ziemi poza samotnym krzyżem ustawionym dość niedawno. Po samej osadzie trudno jest odnaleźć ślady - jest to teren ostoi dzikich zwierząt.


Rossosz - dawne cmentarze unicki i prawosławny

Przejeżdżając przez Rossosz na trasie Wisznice - Łomazy najpierw mija się czynny cmentarz rzymsko-katolicki za którym znajduje się zagajnik z dawnym cmentarzem żydowskim. Nie są to jednak wszystkie cmentarze w tej osadzie. Przy drodze do Łomaz są jeszcze dwa. Choć tylko jeden z nich posiada swój pomnik. Znajdują się dokładnie po dwóch stronach drogi głównej. Z lewej dawny cmentarz unicki i katolicki. O tym informuje tabliczka pamiątkowa umieszczona na głazie.


Stary cmentarz w Wisznicach

Cmentarz założono ok. 1800 roku. Po 108 latach zastąpiony nowym cmentarzem poza terenem zabudowanym. Do 1875 roku służył zarówno katolikom jak i unitom. Po likwidacji unii kościelnej teren cmentarza podzielono na dwie części. Południową użytkowali wyznawcy prawosławia, północną katolicy. Na środku cmentarza stała do okresu międzywojennego niedokończona kaplica cmentarna, której budowę rozpoczęto w połowie wieku XIX. W części prawosławnej dominowały mogiły ziemne. Obecnie zatarte.

Cmentarz znajduje się przy drodze do Białej Podlaskiej.


Cmentarz ewangelicki w Kolonii Giżyce

Szukając informacji o zaznaczonym na mapach cmentarzu w Stanisławowie Dużym (Justynowie) natrafiłem na wzmiankę o kantoracie ewangelickim w Giżycach. Informacja ta znajduje się w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich w opisie gminy Rudno do której należały Justynów i Giżyce. Założyłem od razu, że skoro był kantorat musiał być też cmentarz. Ale po sprawdzeniu na mapach WIG nabrałem co do tego wątpliwości. To nie znaczy, że temat porzuciłem. Zapytałem o cmentarz na forum Dziennika Wschodniego. Przemysław Leniak od lat rozwijający tam temat Rudna podsunął mi mapę niemiecką z 1914 roku na której "coś jest".


Kwatera wojenna na cmentarzu komunalnym w Opocznie

Cmentarz swoją historią sięga dziewiętnastego wieku, a jego kwatera wojenna kryje szczątki poległych w obu wojnach światowych. Krótko i treściwie historię cmentarza spisano w kamieniu umieszczonym przy bramie cmentarnej.


Cmentarz unicki w Chotyczach

Chotycze (gmina Łosice, powiat łosicki)
Cmentarz powstał prawdopodobnie pod koniec wieku XVIII. Z lutego 1769 roku pochodzi zapis metrykalny chrztu Marianny Angeli Brygitty Barbary Ossolińskiej w cerkwi w Chotyczach (zapis zachowany w parafii Niemojki). Można więc założyć, że oprócz cerkwi w Chotyczach był też w tym czasie cmentarz. W latach sześćdziesiątych wieku XIX zlikwidowano parafię unicką w Chotyczach i w jej miejsce powstała parafia prawosławna. Tak samo zlikwidowano w Łosicach dekanat unicki. Cmentarz jednak nadal był użytkowany. Wśród zachowanych nagrobków brak krzyży prawosławnych (co nie znaczy, że nigdy tu takich nie było). Po akcie tolerancyjnym wydanym w 1905 roku dawni unici podobno licznie przechodzili do Kościoła rzymsko-katolickiego. Ostatni pochówek na cmentarzu w Chotyczach odbył się w latach pięćdziesiątych XX-go wieku. Cmentarz do II wojny światowej ogrodzony był kamiennych parkanem. Parkan został rozebrany przez okupantów niemieckich w celu utwardzenia dróg prowadzących w kierunku Bugu. Dziś cmentarz nadal jest odwiedzany choć nie pozostało na jego terenie wiele nagrobków. Przy drodze do Łosic przebiegającej przez Chotycze ustawiono znak wskazujący drogę do cmentarza.


Strony

Subskrybuj RSS - Nekropolie