Wieś powstała w wieku XV. Dokładna data nie jest znana lecz na pewno była to pierwsza połowa tego wieku. Od początku wśród mieszkańców przeważali wyznawcy prawosławia. Nazwa wsi pochodzi od imienia Cyc, a w wieku XVII stała się sławna za sprawą produkowanych tu tkanin lnianych nazywanych cycami. We wsi od XVI wieku stała cerkiew pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Wszyscy wierni prawosławni stali się grekokatolikami wraz z całą prawosławną diecezją chełmską po wprowadzeniu unii brzeskiej. W 1564 roku mieszkało tu około 40 rodzin. W roku 1768 Józef Bąkowski wystawił nową cerkiew greckokatolicką, która spłonęła w roku 1844. Kolejną, już murowaną cerkiew zaczęto budować w 1860 roku. Jeszcze podczas budowy świątynia musiała "zmienić wyznanie". Stała się cerkwią prawosławną. Stoi do dziś choć od 1921 roku była kościołem rzymskokatolickim. Miały na to wpływ zmiany w strukturze wyznaniowej i narodowościowej ludności zamieszkującej miejscowość. Po 1873 roku zaczęli się tu osiedlać koloniści niemieccy. Przybywali głównie z okolic Radomia, Sompolna i Gostynina. Kolejną zmianę przyniosło "bieżeństwo" z 1915 roku. Wraz z wojskami carskimi najliczniej odchodzili prawosławni i Żydzi. Dlatego w 1921 roku odnotowano w Cycowie obecność zaledwie trochę mniej niż 200 osób wyznających prawosławie. Była to grupa liczebnie zbliżona do osób wyznania rzymskokatolickiego i mojżeszowego. Najliczniejszą grupą w tym czasie byli już ewangelicy narodowości niemieckiej. Cmentarz prawosławny został zniszczony ale funkcjonuje nadal. Dziś obok niego znajduje się przystanek autobusowy. Na terenie cmentarza odbywają się nabożeństwa w intencji zmarłych.
Skoro już był Sławików to nie mogę przemilczeć ruin pałacu w Łubowicach. Jego właściciele byli też przez jakiś czas posiadaczami Sławikowa. Nazwisko znane miłośnikom poezji romantycznej - Eichendorff. Tu urodził się Józef Freiherr von Eichendorff. Zwiedzając okolice można spotkać tablice z jego wierszami w oryginale i tłumaczeniu na język polski.
Ten cmentarz wpadł na mnie, a nie ja na niego. Jechałem z Milanowa do Komarówki Podlaskiej by zrobić zdjęcia terenu zajmowanego kiedyś przez cmentarz żydowski. W Rudnie spodziewałem się jedynie zabytkowego drewnianego kościoła. Jednak drewniany płot przy drodze przykuł moją uwagę. Nawet na pierwszy rzut oka nie dostrzegłem bramy prowadzącej na ten ogrodzony teren. Za to dostrzegłem na drzewie, przy samochodzie znak obiektu zabytkowego.
Cmentarz na który wpadłem przypadkowo. Znajduje się przy drodze wybranej przeze mnie omyłkowo. Ale przy cmentarzu jeszcze nie wiedziałem, że już się zgubiłem... Na skraju zagajnika przy drodze zauważyłem mogiłę. Wydaje się, że jest to cmentarz wojenny. Tak się jednak tylko wydaje. Ta mogiła pogłębiła moje zagubienie.
Przeszukując internet w celu odnalezienia informacji o Macieju Bayerze pochowanym przy kościele w Fajsławicach najpierw natrafiłem na żyjącego wcześniej Macieja tego samego nazwiska. Krakowski Maciej Bayer był dziadkiem Macieja z Fajsławic.
Góra Zamkowa, Górka, Góra Chełmska, Górka Katedralna - to synonimy. Zawsze chodzi o to samo wzniesienie. To najwyższe wzniesienie w Chełmie jest terenem na którym dawniej znajdował się gród oraz zamek Romanowiczów. Obecnie znajduje się tu zespół budowli takich jak katedra i klasztor. Poniżej znajduje się opisany w kategorii cmentarzy wielkiej wojny założony podczas I wojny światowej cmentarz wojenny. Cmentarz ten oddziela od ogrodu różańcowego przy klasztorze bazylianów stary cmentarz prawosławny. Powstał gdy dzisiejsza katedra była świątynią prawosławną.
Cmentarz przy ulicy Młynarskiej został założony przed rokiem 1834 (ale po 1818). Jeszcze w 1836 nie posiadał ogrodzenia. W początkowym okresie chowano tu także niekatolików i nieochrzczone dzieci. W 1860 z powodu przepełnienia został zamknięty. Jednak nadal dokonywano tu pochówków czego dowody znajdują się na nagrobkach. W 1973 roku z inicjatywy miejscowego proboszcza wybudowano na nowo mur otaczający cmentarz. Od kilkunastu lat prowadzone są kwesty na rzecz renowacji nagrobków.
Cmentarz założony w pierwszej połowie XIX wieku. Zamknięty przed 1939 rokiem. Od kilku lat oczyszczany z zarośli go zarastających i umieszczony na szlakach turystycznych. A przyroda wciąż walczy o odzyskanie terenu dla siebie. Zdjęcie z kwietnia i czerwca 2009.
Cmentarz powstał w okresie rozkwitu gospodarczego Końskowoli. Było to w czasach gdy mieściło się tu centrum administracyjne dóbr Czartoryskich i miało związek z rozwojem przemysły włókienniczego. Wg jednych źródeł Czartoryscy sprowadzili do Końskowoli ok. 300 tkaczy z Saksonii. Inne źródła podają, że przybyli oni sami gdy już rozpoczęto produkcję w Końskowoli. Zgoda jest w jednym: sami Saksończycy opuścili Końskowolę gdy skończył się okres prosperity miejscowego przemysłu tkackiego. Pozostał po nich tylko cmentarz.
Piramida znajduje się nieopodal wsi Krynica na górze nazywanej Arianką. Obecnie jest dość ciasno otoczona przez drzewa. Cały teren wokół niej objęty jest ochroną mocą postanowienia wojewody chełmskiego (urzędy przemijają, postanowienia zostają). Dostęp do piramidy ma ułatwić szlak żółty. Jednak jego znaki przy drodze poznikały. Jedynym obecnie punktem orientacyjnym pozostaje tablica z postanowieniem wojewody na której też umieszczono znak szlaku. Stoi ona jednak nie bezpośrednio przy drodze tylko w jej sąsiedztwie za krzakami. Należy wejść (lub wjechać jak ktoś lubi wertepy) w głąb lasu. Miejsce w którym należy zakręcić poznać jest dość łatwo. Wykopany rów ma uniemożliwić wjechanie w bezpośrednie sąsiedztwo piramidy. Od tego miejsca ścieżka sama poprowadzi (i znaki szlaku żółtego).