Czasami szukając informacji w internecie, a także w książkach natrafiam na takie które wspominają o czymś tylko po to by zaraz zamilknąć. Nie wiem czym jest to podyktowane. Brakiem wiedzy na ten temat? Niechęcią do zajmowania się tym tematem? Dość, że czytając mam ochotę złapać autora, potrząsnąć nim i zawołać: Zaraz, zaraz! Wracaj! Powiedz coś więcej o tym!
Już parokrotnie taka sytuacja powtarzała się podczas moich poszukiwań śladów żydowskich. Zaczynało się zwykle od tego, że pojawiałem się w jakiejś miejscowości i zaczynałem szukać synagogi. Nie dlatego, że gdzieś usłyszałem czy przeczytałem, że ona jest. Tylko dlatego, że na miejscu brakowało mi jej obecności. To chyba jest klimat wytwarzany przez sztetl. Dopiero później zaczynałem szukać informacji o Żydach w tej miejscowości. I tak trafiłem właśnie na tajemniczą społeczność w Michowie. Tajemniczą zrobiła się po lekturze informacji o historii Michowa na stronie internetowej Gminy Michów. Są tu bowiem takie fragmenty, które rozpoczynają coś i nie kończą.
...Michów przeszedł w ręce żydowskie. Nowi właściciele rozprzedali ziemię okolicznym gospodarzom...
...Zbrodnicza ideologia faszystowska unicestwiła prawie połowę mieszkańców Michowa, głównie pochodzenia żydowskiego a wraz z nimi zniknęła synagoga, łaźnia a nawet kirkut...
Być może to nie wszystko co było związane w historii z michowskimi Żydami. Mam pewne podejrzenia w przypadku informacji o rolniczym charakterze miasteczka i rozwiniętym handlu oraz przemyśle. W końcu handel i przemysł to zajęcia w których Żydzi dominowali w małych miasteczkach Lubelszczyzny XIX wieku. Ale pewności nie mam. Także Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich zawiera więcej informacji na interesujący mnie temat ale nie wszystkie. Stąd wiem, że:
w 1827 roku w Michowie było 89 domów i 613 mieszkańców
w 1859 roku 150 domów i 1407 mieszkańców (w tym 609 Żydów)
przed 1885 rokiem 170 domów (10 murowanych) i 2140 mieszkańców w tym 1106 Żydów
Zniszczenie synagogi i mykwy na pewno eliminuje je z poszukiwań terenowych. Do 2010 ślady na pewno się zatarły. A i zabudowa jest tu w zdecydowanej większości murowana. Charakter dawnego sztetla zachował się jednak w okolicach dawnego rynku. Może tu zakończę część o poszukiwania zza biurka. I tak jest dłuższa niż część właściwa, poświęcona samemu cmentarzowi.
Do poszukiwania cmentarza znów użyłem jak w przypadku Końskowoli map WIG.