Cmentarz znajduje się (może bliżej prawdy będę pisząc "znajdował się") w Pawłowicach w pobliżu Solca nad Wisłą. Poszukiwania na miejscu rozpocząłem od cmentarza parafialnego. Zakładałem, że może znajdę go w pobliżu. Pobieżna lustracja terenu nic nie dała. W pobliżu cmentarza parafialnego nie znalazłem nic co mogłoby być cmentarzem wojennym. Szczęśliwie spotkałem na cmentarzu jednego z mieszkańców wsi, który chętnie udzielił mi informacji. Od niego dowiedziałem się, że cmentarz wojenny umieszczony jest przed cmentarzem parafialnym (ja wszedłem od tyłu). Dowiedziałem się także, że miejscowy proboszcz cmentarz ten odnowił - i to mnie wprowadziło w błąd. Zakładałem bowiem, że cmentarz nadal jest cmentarzem i że postawiono na nim nowe krzyże, tablice pamiątkową lub coś takiego. Krążyłem przed cmentarzem szukając i nic znaleźć nie mogłem. Wróciłem więc do mojego informatora. Teraz już dostałem informacje wyczerpujące. I na pewno to co zrobił proboszcz nie można nazwać odnowieniem cmentarza.
Wg opisu sporządzonego przez Oddział Wojskowy PTTK w Chełmie mogiła miała znajdować się 30 m od leśniczówki za wioską. Zanim rozpocząłem poszukiwania zagadnąłem mężczyznę myjącego samochód przy ostatniej posesji pytaniem czy wie gdzie mam jej szukać. Okazało się, że przy niej rozmawiamy.
Cmentarz nazywany jest cmentarzem w Kamieniu co jest mylące. Znajduje się on bowiem w lesie pomiędzy Piotrawinem-Kolonią a Kopaniną Kamieńską.
Zapytany o drogę do cmentarza w Kamieniu jeden z jego mieszkańców odesłał mnie z okolic starego koryta Wisły gdzie zawędrowałem. Pamiętał, że jako uczeń szkoły podstawowej w Kamieniu wraz z innymi uczniami opiekowali się cmentarzem. Opowiadał mi o siedmiu krzyżach na mogiłach. O alejce odchodzącej od leśnej drogi w głąb cmentarza...
Jako lokalizację tego cmentarza podaję się często Borów z zaznaczeniem, że znajduje się przy dawnych zabudowaniach folwarcznych, na wzgórzu i 2 km od drugiego cmentarza w Borowie. W miarę bezproblemowo dotrzeć tu można od miejscowości Trzciniec, której pola z tej strony wsi zaliczane są do Kolonii Borów.
Cmentarz wojenny w Borowie koło Chodla znajduje się (jak większość cmentarzy w okolicy) na skraju lasu. Odnowiony w roku 2007 przy udziale Austriackiego Czarnego Krzyża. Inicjatywa tej renowacji wyszła z działającego przy Towarzystwie Współpracy Europejskiej Komitetu Opieki nad Grobami. Rzecz jasna nie obeszło się bez udziału Gminy Chodel, która sprawuje ustawowy dozór nad stanem grobów i cmentarzy wojennych. W pierwszym etapie prac podjętych w projekcie Odnowy cmentarzy z I wojny światowej przeprowadzono prace renowacyjne na cmentarzach w Fajsławicach Dziecininie, Łopienniku Nadrzecznym i Darownym. W etapie drugim do prac włączyły się organizacje: Fundacja Nowy Staw w Lublinie i Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge z Kassel. Grupy młodzieży z Polski, Niemiec i Austrii przeprowadziły prace porządkowe na cmentarzach w Borowie, Nasutowie i Wronowie. Uroczyste otwarcie cmentarza w Borowie nastąpiło 6 września 2008 roku. Ja przybyłem na teren cmentarza w Borowie w czerwcu 2010.
Cmentarz znajduje się na tyłach cerkwi św. Mikołaja Cudotwórcy w Dratowie. Cerkiew podczas walk 1915 roku służyła jako szpital polowy. Walki w tym rejonie trwały w dniach 7-20 VIII 1915 roku.
Na cmentarzu parafialnym w Zwoleniu znajdują się kwatery poległych w obu wojnach światowych. Polegli w II wojnie światowej to polscy żołnierze września 1939 roku.
Leżąca w gminie Serniki, niedaleko Lubartowa wieś Nowa Wola w okresie I wojny światowej nosiła nazwę Ruska Wola. Żołnierzy poległych w walkach w 1915 roku chowano tu na 3 cmentarzach. W okresie międzywojennym liczbę cmentarzy zmniejszono do dwóch. Ekshumowane ciała przeniesiono ze wsi na cmentarz znajdujący się na skraju lasu. We wsi pozostał zaś cmentarz z pomnikiem wystawionym przez rodziców jednego z pochowanych tu żołnierzy niemieckich.
Z posiadanych przeze mnie informacji cmentarz miał znajdować się na północ od wsi na skraju lasu. Tego samego lasu co i cmentarz w Nowej Woli. Jedynym miejscem w którym znalazłem informacje jest wykaz cmentarzy Oddziału Wojskowego PTTK w Chełmie. Po przeszukaniu całego odcinka lasu do następnej wsi (Brzostówki) mogę tylko wytypować miejsce nie będąc wcale pewien na 100% lokalizacji. Istnieje też taka możliwość, że cmentarz w Nowej Wsi z wykazu jest zlikwidowanym w 1934 r. cmentarzem w Brzostówce. Trzymając się jednak wykazu odnalazłem na wysokości Nowej Wsi, na skraju lasu pojedynczą, nieopisaną mogiłę. Być może sytuacja jest podobna do znanej mi z Pożoga (koło Końskowoli), gdzie ślad mogiły się zatarł ale ktoś postawił krzyż w miejscu dawnej mogiły i zapala znicze.
Mogiła wg PTTK-owskiego spisu cmentarzy I wojny światowej (podającego błędnie nazwę miejscowości jako Kazanów ale we właściwej gminie - Ostrów Lubelski) znajduje się w środku wsi obok młyna. Faktycznie w środku wsi obok młyna znajduje się kopiec. Na jego szczycie znajduje się krzyż kamienny ufundowany przez Józefa Gajowiaka prawdopodobnie w 1939 roku (ostatniej cyfry nie jestem pewien). Nie ma tam ani słowa, które odnosiłoby się do ofiar wojny, poległych, żołnierzy. W pobliżu też nie ma żadnej tablicy informacyjnej. Ale może była?