W 1821 roku zgromadzenie szlacheckie Kijowszczyzny rozpoczęło zbieranie pieniędzy na „budowę w Kijowie kościoła rzymskokatolickiego pod wezwaniem Świętej Opatrzności, ku chwale Najjaśniejszego Pana, cara Rosji, pod wezwaniem Świętego Aleksandra” o czym donosił w sprawozdaniu przesłanym do Petersburga marszałek Gustaw Olizar. Na ile wymysłem jest chętne wpłacanie datków na ten cel? Nie wiem. Pieniądze jednak zebrano i budowa ruszyła.
Dziś wikipedia podaje następujące lata budowy: 1817-1831. Być może zbiórka i budowa ruszyły wcześniej niż pisał o tym Olizar. Kościół wg informacji zawartych w Trójkącie ukraińskim Daniela Beauvois oddano do użytku dopiero w 1846 roku.
I już o intencji powstania tego kościoła wcale się nie wspomina. Wydaje się ona oczywista: walka z prawosławiem, obrona katolicyzmu itd. Tylko, że takich rzeczy nie dałoby się zrobić bez zgody cara. Tylko gesty wiernopoddańcze mogły przysłużyć się wydaniu zgody na budowę, która godziła w interesy rosyjskie. W tym samym bowiem czasie Rosjanie walczą z unitami wprowadzając na ich miejsce prawosławie. Do walki z katolicką szlachtą jeszcze oficjalnie nie ruszono ale już podejmowano próby utrudniania.
Warto może pamiętać o gestach wiernopoddańczych. Bo jak to się ma do niezłomności? Ci, którzy nie składali hołdów carycy Katarzynie II stracili dobra na terenach włączonych do Rosji już na początku. Jasno dano do zrozumienia szlachcie polskiej, że pewne postawy kosztują.
Teraz nie wiem sam, przebiegłość szlachecka to była, czy zwykłe lizusostwo? Obie wersje wydają się równie prawdziwe. Ale dlaczego przemilcza się intencję oficjalnie głoszoną?