masaże i okłady

dla tych co głośno krzyczeli NIE
były bieszczadzkie masaże stóp
okłady z wiatru na rozpalone głowy
ciche rozmowy w kręgu wieczorem
wolność
a nie namiastka wolności

dla tych co przestali krzyczeć NIE
powroty były trudne
za drzwiami był obcy świat
który odzierał z marzeń
pozbawiał sił
przerażał

i znów trzeba było krzyczeć
bić się i gryźć
by ten obszar wolności
rozciągnąć z gór na ulice miast

ta bezsilność
gdy odkrywałem
że wolność jak góry
nosi się w sobie
a rozciąga się tylko guma do żucia

masaże stóp
okłady z wiatru
horyzont gdzieś tam zamglony
przeciwko
chodnikom
w zaciszu malowanych ścian

a wolność…
można wyjść
i wrócić
można też nie wracać

2 thoughts on “masaże i okłady

  1. Don Kichoci for ever

    pakujemy wolność do plecaka
    wyruszamy w stronę światła
    pod nami zostają chmury
    i tak modny wyścig szczurów

    stają wszystkie zegary
    tracą zasięg komórki i codzienność
    ulotne piękno chwili
    delikatnie zamykamy w dłoniach

    wiatraków
    nigdy nam nie zabraknie
    porannych refleksów na niebie
    refleksji o zmroku

    światło…
    nosisz je w sobie

Comments are closed.