Szwedzka mogiła

Dużo tych szwedzkich mogił. Dopiero teraz czytając Prusy. Powstanie i upadek 1600 – 1947 Christophera Clarka zwróciłem uwagę na pewną ich wspólną cechę. One są szwedzkie bo dla ludzi, którzy je tak nazywają historia miejsca w którym mieszkają zaczęła się po szwedzkich najazdach. Tak jak ziemie Rzeszy Niemieckiej po wojnie trzydziestoletniej tak i ziemie Rzeczypospolitej po powstaniach kozackich i potopie szwedzkim zostały tak wyludnione, że zaczęto zasiedlać pustki. Ludność napływowa, osadnicy, nie znała przeszłości okolic w których zamieszkali. Wiedzieli jednak, że pustki powstały po szwedzkich wojnach.

W okolicy Puław ze Szwedami wiąże się cmentarz w Drzewcach. Wiele „szwedzkich kopców” ma znacznie starszy, nawet prehistoryczny rodowód. Ale jeżeli Szwedom przypisujemy tak znaczne zniszczenia to czy podobnie jak z mogiłami i „szańcami szwedzkimi” nie jest z wieloma dawnymi budowlami? Wkoło zamki poniszczyli Szwedzi. Ale czy na pewno oni? Może tylko tak krótka jest pamięć? Trwała ruina w Kazimierzu Dolnym, widocznie nietrwała ruina w Bochotnicy, częściowo zrekonstruowana ruina w Janowcu, zamek w Puławach, zamek w Końskowoli… Czy to wszystko zniszczyli szwedzcy najeźdźcy? Może już i oni zastali tu ruiny?

Statut kaliski i nie tylko

Statut Kaliski

  1. Kiedy jest sprawa przeciwko żydowi, nie może przeciw niemu świadczyć chrześcijanin sam, lecz razem z innym żydem.
  2. Kiedy chrześcijanin pozywa na żyda o zastaw, żyd zaś utrzymuje, że żadnego nie wziął, wtedy żyd przysięgą się uwolni.
  3. Kiedy chrześcijanin utrzymuje, że na zastaw od żyda mniej pieniędzy otrzymał, aniżeli żyd teraz żąda, żyd przysięgą dowód złoży.
  4. Kiedy żyd, nie mając świadków, utrzymuje, że chrześcijanin zastaw wypożyczył chrześcijanin się odprzysięże.
  5. Prócz rzeczy kościelnych i krwią zabarwionych wolno żydom wszystko brać w zastaw.
  6. A gdyby zastaw jaki był kradziony, żyd się odprzysięże, że o kradzieży nie wiedział, a chrześcijanin winien mu kapitał na zastaw ten wypożyczony z procentem zapłacić.
  7. Kiedy zastaw chrześcijanina przez ogień lub kradzież u żyda zginie, żyd od nalegającego chrześcijanina przysięgą się uwolni.
  8. Żydzi w sporach swoich (tj. między sobą) wyłączeni są spod sądów miejskich; zostają pod opieką króla lub wojewody.
  9. Za zranienie żyda, słuszna kara i koszta kuracji.
  10. Za zabicie żyda słuszna kara i konfiskata majątku.
  11. Za uderzenie żyda kara zwyczajna w kraju.
  12. Żydzi ceł większych od mieszczan nie płacą.
  13. Od przewożonych zmarłych nic nie płacą.
  14. Chrześcijanin niszczący cmentarz oprócz kary zwyczajnej majątek traci.
  15. Rzucający kamieniem na szkołę żydowską odda wojewodzie dwa funty pieprzu.
  16. Gdy żyd u swojego sędziego ulegnie karze, która się „wandel” nazywa, zapłaci mu funt pieprzu. („Wandel” wina pieniężna).
  17. Gdy żyd raz i drugi od swego sędziego zapozwany, nie stawi się, zapłaci karę zwyczajną, gdy się trzeci raz nie stawi zapłaci karę stosunkowo wyższą.
  18. Za zranienie żyda, żyd płaci karę zwyczajną.
  19. Przysięga na dziesięć przykazań nie powinna być żydowi naznaczoną, tylko o wartość przechodzącą szacunek 50 grzywien srebra, a w mniejszych rzeczach przed szkołą przysięgać będzie.
  20. Gdyby dowodów nie było, kto zabił żyda my żydom damy przeciw podejrzanym prawną opiekę.
  21. Za gwałt na żydzie wyrządzony, chrześcijanin będzie karany podług prawa ziemskiego.
  22. Sędzia żydowski żadnej sprawy przed sąd nie wytoczy, jeżeli do tego przez skargę strony spowodowany nie będzie.
  23. Gdy chrześcijanin odbierze dany żydowi zastaw, a procentu nie zapłaci w ciągu miesiąca, przybywa procent od procentu.
  24. U żyda nikt na kwaterze być nie ma.
  25. Nie wolno jest żydom wypożyczać pieniądze na dobra nieruchome.
  26. Odwodzenie dziecka żydowskiego, jako kradzież uważane będzie.
  27. Zastaw gdy rok i dzień u żyda pozostaje, staje się jego własnością.
  28. W dnie świąt swoich, żydzi nie mogą być przymuszani do oddawania zastawu.
  29. Zastawy od nich gwałtem biorący ściągnie na siebie karę.
  30. Nie wolno żydów oskarżać o używanie krwi chrześcijańskiej.
  31. Występki żydów w ich szkołach sądzone być mają.
  32. W jakiej monecie żyd pożyczał, w takiej żądać może oddania długu z należnym procentem.
  33. Konie żydzi w zastaw tylko we dnie brać mogą.
  34. Mincarzom nie wolno chwytać żydów pod pretekstem, że fałszują pieniądze.
  35. W gwałcie nocnym sąsiedzi żydowi pomoc dać winni pod karą 30 szelągów.
  36. Wolno jest żydom wszystkie towary kupować, chleba i innych żywności dotykać się.

Obecność Żydów w Polsce nie zaczyna się od Statutu Kaliskiego. Ten dokument powstał na potrzeby funkcjonowania już zorganizowanej grupy Żydów w Księstwie Kaliskim. Z czasem podobne statuty pojawiły się w innych księstwach, a za czasów Kazimierza Wielkiego zapisy Statutu zaczęły obowiązywać na terenie jemu podległym. Statut nie przez wszystkich królów był potwierdzany, a Zygmunt Stary oddał jurysdykcję nad Żydami posiadaczom ziem na których Żydzi mieszkali.

Lektura poszczególnych punktów Statutu pokazuje, że Żydzi zostali w nim choć częściowo zrównani w prawach z chrześcijanami. Daje się im prawo do przysięgi przed sądem na równi z chrześcijanami. Wyłączeni spod prawa miejskiego są jednocześnie podlegli prawu księcia/króla lub jego przedstawiciela (wojewoda, starosta). Szczególny nacisk położono na działalność kapitałową z wyłączeniem wymiany walut. Zabezpiecza dostęp do żywności, której Żydzi nie produkowali. Chroni ich przed przemocą. Sądownictwu żydowskiemu pozostawia jedynie drobne wykroczenia.

Można potraktować też ten dokument jako zapis „uciążliwości” z jakimi Żydzi się najczęściej spotykali. Poczynając od niewiary w dawane przez nich słowo, oskarżenia o paserstwo, porywanie dzieci (najczęściej w celu ich ochrzczenia), niszczenie cmentarzy, ataki na domy modlitwy i chedery, odmowa sprzedawania środków spożywczych, pobicia, morderstwa, napady rabunkowe, odmowa zapłaty, nakładanie podwyższonych opłat, a w końcu oskarżenia o używanie krwi chrześcijan i to wszystko jak nie przy udziale sąsiadów to przy ich obojętnym milczeniu.

Jeszcze inny aspekt to stosunek władz miejskich do Żydów. Statut pozbawił miasta dochodów z działalności Żydów. Wyłączył ich też spod prawa miejskiego. Władze miejskie usiłowały więc czasami jak wynika ze Statutu opodatkować choć transport zwłok. Patrycjat mógł co prawda liczyć na dochody z wynajmowania Żydom domów lub ziemi pod domy ale licząc na wyparcie Żydów z handlu i usług najczęściej popierał starania o wprowadzenie przepisów zakazujących osiedlania się Żydów w mieście. Efekt był taki, że Żydzi pojawiali się na działkach lub w budynkach wyłączonych spod działania prawa miejskiego, czyli należących do szlachty lub duchowieństwa. Czasami powstawało w sąsiedztwie miasta osobne miasto żydowskie, z własnymi władzami i rynkiem (np. Przysucha, Parczew), częściej jednak była to dzielnica w istniejącym już mieście.

Zubożałe miasta po wojnach XVII wieku szczególnie były głodne dochodów. Żydzi im ich nie dawali. W oczach mieszczan byli więc pasożytami nie biorącymi udziału w rozwoju miasta i tylko na nim korzystających. Wielkość podatków płaconych przez Żydów nie miała znaczenia skoro wpływały do innej kasy. Wydawać się więc mogło, że wyeliminowanie Żydów zapewni zwiększony zbyt handlarzom i rzemieślnikom nie-żydom.

Zmiana władzy, prawa, państwowości – to wszystko nic w tym zakresie nie zmieniło. Z końcem Rzeczypospolitej odszedł w niebyt i Statut, w którym czasami chciano widzieć nadawanie Żydom przywilejów większych niż miała reszta społeczeństwa. Jednak idea wyparcia Żydów z rynku wciąż była żywa i nie była ideą którą można by nazwać polską. Żyła i jeszcze czasami żyje we wszystkich miejscach gdzie Żydzi są lub gdzie komuś wydaje się, że są.

W dokumentach niemieckich z 1940 roku też można znaleźć odniesienie do zastanych przez okupantów stosunków gospodarczych. W przemówieniu Hansa Franka z 12 września 1940 roku można przeczytać:

…Żydzi Generalnej Guberni nie są wyłącznie zlumpowanym elementem, lecz stanowią niezbędną – ze względu na swój rzemieślniczy charakter – część składową polskiego społeczeństwa. Dla nas było to czymś zupełnie nowym; dziś ten stan rzeczy już nas nie dziwi, lecz Rzesza nadal się w tym nie orientuje. Jest to bardzo ważki aspekt sprawy – wymowny dowód, do czego może dojść, gdy jakiś naród powierza obcoplemieńcom wykonywanie tak ważnych dla społeczeństwa usług. Z naszych założeń wychodząc, nie da się tego problemu rozwiązać na poczekaniu. Nie potrafimy tchnąć w Polaków dostatecznej energii ani zdolności, by mogli zastąpić Żydów. Dlatego też zmuszeni jesteśmy zezwolić rzemieślnikom żydowskim na dalszą pracę…

Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1939 – 1945, t. 1: 1939 – 1942, red. Stanisław Płoski, Lucjan Dobroszycki, Józef Garas, Marek Gettem, Leon Herzog, Andrzej Jankowski, Marian Malinowski, Warszawa 1972, s. 249.

Telefonogram Heydricha

W kilku publikacjach natknąłem się na cytaty z telefonogramu Reinharda Heydricha w sprawie „kwestii żydowskiej”. Zawsze fragmenty. Raz dłuższe, raz krótsze. Chciałem całość. I dotarłem do niej. Znajduje się ona w:

Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1939 – 1945, t. 1: 1939 – 1942, red. Stanisław Płoski, Lucjan Dobroszycki, Józef Garas, Marek Gettem, Leon Herzog, Andrzej Jankowski, Marian Malinowski, Warszawa 1972

Ale żeby nie odsyłać wszystkich do biblioteki zamieszczę tu kompletną treść telefonogramu z tej książki.

Cytat pochodzi ze stron 104 – 107 ww książki.

1939 wrzesień 21, Berlin
Depesza R. Heydricha do dowódców grup operacyjnych policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa informująca o wstępnych krokach w sprawie rozwiązania kwestii żydowskiej na okupowanych obszarach Polski.
T e l e f o n o g r a m
Do szefów wszystkich grup operacyjnych policji bezpieczeństwa.
Dotyczy: Problemu żydowskiego na okupowanych terytoriach.
Powołując się na odbytą w Berlinie konferencję, jeszcze raz zwracam uwagę na to, że zaplanowane łączne posunięcia (a więc ostateczny cel) muszą być utrzymywane w ścisłej tajemnicy.
Należy odróżniać:
  1. ostateczny cel (który wymaga dłuższego czasu)
  2. od etapów prowadzących do ostatecznego celu (które będą realizowane w krótkich terminach).

Planowane posunięcia wymagają jak najgruntowniejszego przygotowania zarówno pod względem technicznym, jak i gospodarczym.

Jest rzeczą oczywistą, że przyszłe zadania nie mogą być przeze mnie ustalone we wszystkich szczegółach. Następujące wskazówki i wytyczne służą jednocześnie temu celowi, by skłonić szefów grup operacyjnych do praktycznych rozważań.

I
Pierwszym założeniem prowadzącym do ostatecznego celu jest koncentracja Żydów z prowincji w większych miastach.
Należy przeprowadzić ją we wzmożonym tempie.
Należy przy tym uwzględnić różnice:
  1. między terytoriami: Gdańsk-Prusy Zachodnie, Poznań, Wschodni Górny Śląsk a
  2. pozostałymi okupowanymi terytoriami.

W miarę możności należy wymienione pod numerem 1 terytoria opróżnić z Żydów, a przynajmniej dążyć do tego, by zostali oni skoncentrowani w niewielkiej liczbie miast.

Na terytoriach wymienionych pod numerem 2 należy stworzyć możliwie mało punktów koncentracji, co ułatwi późniejsze kroki. Należy przy tym starać się o to, aby tylko te miasta wyznaczyć na punkty koncentracji, które są węzłami kolejowymi lub przynajmniej leżą przy liniach kolejowych.

Trzeba przyjąć za zasadę, że gminy żydowskie liczące poniżej 500 głów należy rozwiązać i skierować do najbliższego miasta będącego punktem koncentracji.

Dekret ten nie dotyczy obszaru działania I grupy operacyjnej, położonego na wschód od Krakowa i ograniczonego przez Polanicę, Jarosław, nową linię demarkacyjną i dotychczasową granicę polsko-słowacką. W obrębie tego terytorium należy jedynie przeprowadzić pomocniczy spis ludności żydowskiej. Poza tym należy utworzyć żydowskie rady starszych, o których mowa poniżej.

II
Żydowskie Rady Starszych
  1. W każdej gminie żydowskiej należy ustanowić żydowską Radę Starszych, którą w miarę możności należy utworzyć z pozostałych na miejscu osobistości i rabinów. Rada Starszych winna obejmować do 24 Żydów (mężczyzn), zależnie od wielkości gminy żydowskiej. Radę należy obarczyć pełną odpowiedzialnością w całym tego słowa znaczeniu za dokładne i terminowe wykonywanie wszelkich wydanych lub wydawanych poleceń.
  2. W razie sabotowania tych poleceń należy zagrozić Radom Starszych najostrzejszymi sankcjami.
  3. Rady Żydowskie winny przeprowadzić w swoich rejonach pomocniczy spis ludności żydowskiej – stosując w miarę możności podział według płci (grupy w zależności od wieku) – a) do 16 lat, b) od 16 do 20 lat i c) powyżej 20 lat oraz według głównych grup zawodowych – i w najkrótszym czasie złożyć meldunek o jego wynikach.
  4. Rady Starszych należy powiadomić o terminach i możliwościach ewakuacji oraz o trasach ewakuacyjnych. Trzeba je następnie obarczyć osobistą odpowiedzialnością za ewakuację Żydów z prowincji.
    Jako uzasadnienie koncentracji Żydów w miastach należy podawać, że według miarodajnych informacji brali oni udział w partyzanckich napadach i akcjach rabunkowych.
  5. Rady Starszych w miastach będących będących punktami koncentracji powinny być odpowiedzialne za dostarczenie odpowiednich pomieszczeń Żydom przybywającym z prowincji.
    Koncentracja Żydów w miastach będzie wymagała prawdopodobnie – z uwagi na ogólne policyjne względy bezpieczeństwa – wydania zarządzeń całkowicie zabraniających Żydom przebywania w niektórych dzielnicach miasta oraz np. opuszczania getta, przebywania poza domem wieczorem po określonej godzinie itd. – oczywiście przy uwzględnieniu potrzeb gospodarczych.
  6. Rady Starszych należy także obarczyć odpowiedzialnością za odpowiednie żywienie Żydów w czasie transportowania ich do miast.
    Nie należy zgłaszać zastrzeżeń, jeśli wyjeżdżający Żydzi zabierają ze sobą swe ruchomości, o ile jest to technicznie w ogóle możliwe.
  7. Żydom nie stosującym się do rozkazu przeniesienia się do miast należy w uzasadnionych wypadkach udzielić krótkiego terminu dodatkowego. Należy zagrozić im najsurowszymi karami, gdyby nie zastosowali się również i do tego terminu.
III
Wszelkie konieczne kroki należy z zasady zawsze podejmować w najściślejszym  porozumieniu i przy współpracy z niemieckimi władzami administracji cywilnej oraz właściwymi dla danego terenu władzami wojskowymi.
W trakcie ich przeprowadzania należy dbać o to, by zabezpieczenie gospodarcze zajętych terytoriów nie doznało szwanku.
  1. Przede wszystkim trzeba uwzględnić potrzeby armii; nie da się np. uniknąć, że początkowo trzeba będzie tu i ówdzie pozostawić żydowskich handlarzy, którzy wobec braku innych możliwości muszą koniecznie pozostać ze względu na aprowizację wojska. W tych wypadkach należy jednakże w porozumieniu z właściwymi miejscowymi niemieckimi władzami administracyjnymi dążyć do najszybszej aryzacji tych przedsiębiorstw i do kontynuowania wysiedlania Żydów.
  2. Z uwagi na ochronę interesów niemieckiej gospodarki na zajętych obszarach należy, rzecz jasna, pozostawić na razie żydowskie gałęzie przemysłu i zakłady o znaczeniu podstawowym dla życia, dla celów wojennych lub dla planu czteroletniego.
    Również w tych wypadkach należy dążyć do jak najszybszej aryzacji i do przyspieszenia ewakuacji Żydów.
  3. Należy wreszcie uwzględnić stan aprowizacji na okupowanych terenach. I tak np. należy grunty żydowskich osiedleńców oddawać komisarycznie pod opiekę sąsiadującym niemieckim lub nawet polskim chłopom w celu gospodarowania na nich – aby w ten sposób zapewnić sprzęt nie zżętego jeszcze zboża, względnie dalszą uprawę.
    Odnośnie do tego ważkiego problemu należy nawiązać kontakt z referentem do spraw gospodarki wiejskiej szefa administracji cywilnej.
  4. We wszystkich wypadkach, w których nie można pogodzić interesów policji bezpieczeństwa z jednej strony a niemieckiej administracji cywilnej z drugiej, należy przed podjęciem odnośnych poszczególnych środków powiadomić mnie jak najszybciej i czekań na moją decyzję.
IV
Szefowie grup operacyjnych winni składać mi bieżące relacje dotyczące następujących spraw:
  1. Orientacyjna liczba Żydów znajdujących się w ich rejonach (w miarę możności z uwzględnieniem podanego wyżej podziału). Należy podawać oddzielnie liczby Żydów będących w trakcie ewakuacji z prowincji oraz tych, którzy się już znajdują w miastach.
  2. Nazwy miast wyznaczonych na punkty koncentracji.
  3. Wykaz wszystkich żydowskich gałęzi przemysłowych i zakładów o znaczeniu podstawowym dla życia, dla celów wojennych i dla planu czteroletniego znajdujących się w ich rejonie.

Należy w miarę możliwości stwierdzić, co następuje:

a) rodzaj zakładów (podając również możliwości przekształcenia ich w zakłady o rzeczywiście podstawowym znaczeniu dla życia, względnie dla celów wojennych lub dla planu czteroletniego);

b) które z tych zakładów należy w pierwszym rzędzie aryzować (aby zapobiec powstaniu jakichkolwiek szkód), w jaki sposób proponuje się przeprowadzić aryzację – Niemcy czy Polacy (decyzja ta zależy od znaczenia zakładu);

c) jaka jest liczba Żydów zatrudnionych w tych zakładach (w tym zajmujących stanowiska kierownicze).

Czy zakład jest w stanie utrzymać się bez większych trudności po ewakuacji Żydów, czy też utrzymanie zakładu wymaga przydzielenia niemieckich, względnie polskich sił roboczych? W jakich rozmiarach? O ile trzeba ściągnąć polskie siły robocze, należy dbać o to, by sprowadzić je przede wszystkim z dawniejszych niemieckich prowincji, ażeby narodowość polska została tam przerzedzona. Sprawy te można przeprowadzić tylko drogą włączenia i współudziału zorganizowanych już niemieckich urzędów pracy.

V
Spodziewam się, że policja bezpieczeństwa i służba bezpieczeństwa użyje wszystkich sił dla osiągnięcia wytyczonych celów.
Sąsiadujący ze sobą szefowie grup operacyjnych winni natychmiast nawiązać kontakt między sobą celem całkowitego objęcia wszystkich wchodzących w grę obszarów.
VI
Kopie niniejszego dekretu mają otrzymać: Naczelne Dowództwo Wehrmachtu, pełnomocnik do spraw planu czteroletniego (na ręce pana sekretarza stanu Neumanna), Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rzeszy (na ręce pana sekretarza stanu Stuckarta), Ministerstwo Aprowizacji i Gospodarki Rzeszy (na ręce pana sekretarza stanu Landfrieda), jak również szefowie administracji cywilnej zajętego terytorium.

Bakasza

Pochodzący z Narola rabin Metzu – Mojżesz, ułożył swoją Bakaszę. Uchodził z Polski w wyniku gwałtów podczas powstania Chmielnickiego. Jak wielu Żydów z tych, którzy uszli z życiem, znalazł schronienie na zachodzie Europy. Poniżej tekst z: J. Grzesik, Alija. Historia narodu Żydowskiego, jego rozproszenie i zgromadzenie. Biblia i fakty, Lublin 2000, s. 47-48

Polsko, Ty, która byłaś rajem,
Pierwszą byłaś dla nauki i wiedzy od dni,
w których odpadł od Judy Efraim,
Ty, któraś słynęła wiedzą umiejętną,
Teraz jesteś wygnaną i samotną wdową,
Opuszczoną jesteś przez swe własne syny.
Gdzie jest lwów schronisko, gdzie mędrcy nauki?
Gdzie mocarze, co laską szczodrze są bez miary?
Gdzie pisarze miast polskich i cnoty nadzorcy?
Gdzie jest Bóg, który sądzi i krew krwią odpłaca?
Zlituj się nad swym ludem, z rąk nas wybaw zabójców.
Wdziej na się szatę zemsty za dusze niewinne,
Które jako ofiarne barany porżnięto,
Całe gminy zniszczono, jak jednego męża.
Udziel Panie pokoju tym duszom nieszczęsnym
W wiecznym życiu, gdzie ptaki śpiewają niebieskie,
Gdzie owoc palmy kwitnie i woń swą rozsiewa,
Tam wysoko u Siebie, na Abarim szczycie.

Bakasza to błaganie, prośba.

Szlachta okoliczna

O szlachcie czynszowej wspominałem wcześniej. Wspomniał o niej też i J.I. Kraszewski w Wyjątkach ze szlachtografii, „Orędownik Naukowy” 1841, nr 36, s. 289 (podaję za D. Beauvois, Trójkąt ukraiński. Szlachta, carat i lud na Wołyniu, Podolu i Kijowszczyźnie 1793-1914, Lublin 2005, s. 327)

Panowie radzi są czasem pożartować z kogoś, mieć przy sobie istotę bez konsekwencji, wygodną jak skórzana poduszka, która zda się na krzesło i pod głowę, istotę która za nich pójdzie, pojedzie, wykłóci się, napisze (jeśli potrafi), znosi im plotki z całego świata, milczy gdy milczą, uśmieje się, gdy się śmieją, pije, gdy piją i gra, gdy grają. Oni raz poświęciwszy się na życie pasożytów, umieją stać się potrzebnymi w domu zupełnie tak, jak niejeden sprzęt w pokoju, na któren właściciel prawie nie zważa, a jednak przykro by mu się zrobiło, gdyby go wyniesiono i postrzegłby ten brak zaraz.

Posesjonaci, czynszownicy, szlachta bez ziemi. W Rosji walczono z tą grupą przez lata dążąc do jej zdeklasowania i obciążenia podatkami z których zwolnieni byli panowie szlachta zweryfikowani pozytywnie przez urzędy carskie, na czele z Heroldią. W okresie nasilonej weryfikacji dochodziło do fałszowania drzew genealogicznych (co wychwycono), do wypisywania przez zgromadzenia szlacheckie dowodów szlachectwa grupowo. Machina carska powoli wszystkie te dowody weryfikowała i często odrzucała. Dochodziło do samobójstw po negatywnej weryfikacji (a przynajmniej przykład jednej szlachcianki, posesjonatki został zanotowany). W gruncie rzeczy szlachta, ziemiaństwo, dążyła do deklasacji biedoty jeszcze od czasów sprzed Sejmu Wielkiego. Teraz ten zamysł wcielili w życie Rosjanie. A kłopotliwość „posiadania” czynszowników przejawiała się w tak błahych sprawach jak płacenie podatków. Czynszownik, jako szlachcic mógł bez przeszkód podróżować, ale podatek od alkoholu płacił właściciel ziemi na której stał dom czynszownika. Chłopi, przywiązani do ziemi byli tu zdecydowanie mniej kłopotliwi.

Akcja z różnymi nasileniami trwała od początku XIX w. Momentami przygasała, kiedy indziej ruszała z kopyta. W 1838 roku Petersburg otrzymał raport urzędnika spod Żytomierza, który po raz pierwszy spotkał „szlachtę okoliczną”. Dotąd, choć pojawiała się w spisach była traktowana jako inaczej określona szlachta czynszowa. Tu do rąk ministrów trafiła definicja i tej grupy. Dokładne badanie całej tej grupy prowadzono do 1850 roku i jak zwykle w sprawach urzędowych prowadzonych w guberniach zachodnich, nie doprowadzono go do końca.

Zgłaszający swoim przełożonym odkrycie Masłow tak opisał mieszkańców okolicy:

żałosny to widok że ludzie pogrążają się w tak grubej ciemnocie, w rozpuście, nie różniąc się od miejscowego chłopstwa ani mentalnością, ani sposobem życia i nie podlegają podatkom, ani służbie rządowej, korzystając ze szlacheckich przywilejów. Chociaż przywileje te nadali polscy królowie nie mają one więcej racji bytu, ponieważ ludzie ci nic przez wieki nie dali państwu.

D. Beauvois, Trójkąt… s. 328-329

Dalej w raporcie Masłow informował o odnalezieniu pod Owruczem wioski liczącej ponad 1000 dusz w której wszyscy noszą to samo nazwisko. Wszyscy mówili językiem małorusińskim i mieli żyć biednie, godnie i czysto (z wyjątkiem zamieszkujących w kurnych chatach w lesie). To co odróżniało szlachtę okoliczną od czynszowników to posiadanie ziemi. Marna to była własność ale była.

J. I. Kraszewski opisał jedną taką wioskę pod Sernikami, liczącą 240 rodzin.

nie ma prawie ulic, każdy mieszka i buduje się gdzie chce na swoim zagonie, każda obórka w inną się stronę obraca, każdy dom gdzie indziej patrzy, każdy dziedziniec w inny bok się otwiera, prawdziwy obraz nieładu i swobody szlacheckiej. Wśród tego kafarnaum budowli, włóczą się postaci podobne wieśniakom z ubioru, a czasem z twarzy, kobiety bose, żółte, chude, dzieci półnagie – to są wszystko panowie.

J. I. Kraszewski, Wspomnienia Wołynia, Polesia i Litwy, t. 1 Wilno 1840, s. 53 za D. Beauvois, Trójkąt… s. 329

Ciekawe że opis tej nędznej kondycji ludzkiej autorstwa Kraszewskiego skupia się na klasie. W przypadku chłopstwa ten obraz nędzy już tak nie dziwił?
W dalszej części opisu Kraszewskiego D. Beauvois dostrzega być może ślad zaginionych gdzieś w dziejach bojarów putnych. Gdy Kraszewski zakłada ukrainizację biedoty szlacheckiej D. Beauvois pyta czy nie popełnia on błędu w swojej ocenie pochodzenia opisywanej szlachty.

Wszyscy są dziś wyznania greckiego, zabobony ich wspólne z chłopami, o których ocierają się, mimo duszy urodzonej przyjąć musieli od nich wiele mniemań i zwyczajów… szlachta mówi językiem ruskim chłopów wołyńskich, mieszając weń słowa polskie, a czasem i przysłowia stare, zabytek ich pochodzenia i ślad cywilizacji… Widok tych ludzi zajął mię i zaćmił zarazem. Stan ich barbarzyńskiej ciemnoty, a przytem pomieszane jakieś wspomnienia arystokratyczne lepszego rodu, duma w każdym ruszeniu i słowie, smutno od siebie i od ubóstwa ich odbijały. Przez jakież to koleje ci ludzie doszli do takiego stanu, takiej ślepoty…!

J. I. Kraszewski, Wspomnienia…, t. 1, s. 58 za D. Beauvois, Trójkąt…, s. 329

Dalej Kraszewski wspomina, że wszyscy ci ludzie używają tego samego herbu nadanego przez Bonę Sforzę ale nieobecnego w herbarzu Niesieckiego.

Badanie okolic Owrucza w 1839 roku pod kątem szlachty okolicznej wzbogaciło się o raport żytomierksiego gubernatora cywilnego:

zubożali szlachcie, ale żyją na swojej ziemi. Są tam, dla przykładu, 32 rodziny Biełoszyckich we wsi Biełoszyce, 38 rodzin Bolsunowskich wokół Bolsunia, 33 rodziny Biechów w Biechach, 27 Waszkiewiczów w Waszkowicach, 58 Kobylińskich w Kobylinie.

Gubernator oceniał liczby tej ludności na więcej niż 1100 rodzin (5987 dusz) w okolicach Owrucza, 63 rodziny w okolicach Łucka i 48 wokół Żytomierza.
CDIAU, Kijów, fond 442, opis 1, dieło 2508 za: D. Beauvois, Trójkąt… , s. 330

Ostatecznie szlachta z okolic Owrucza  została zweryfikowana pozytywnie. Papiery miała w porządku i posiadała ziemię.

Ale doszedłem do miejsca w którym chcę opisać pewną analogię. Sam dałem się zwieść stereotypom na temat szlachectwa. Wielokrotnie przyjeżdżając przez wieś Niezabitów poszukiwałem śladów dworu, parku. Tymczasem jego istnienie jest wykluczone. Wieś przypominała opisywane wyżej okolice. Niezabitowscy posiadali małe działki ziemi i żyli jak większość włościan. Tyle tylko że posiadali wolność szlachecką i herb.

Wieś Niezabitów pojawia się w pismach w roku 1409 jako miejsce pochodzenia rycerza Drzewoznana. Z tego też okresu pochodzi jedyna wzmianka o dwóch kmieciach tam mieszkających. Później wszyscy mieszkańcy tego zaścianka są już szlachtą. Z czasem wszyscy przyjmują nazwisko Niezabitowski i herb Lubicz. W wieku XVII osoby używające nazwisko Niezabitowski w Niezabitowie nadal są większością mieszkańców. Powtarzające się imiona wymusiły używanie przydomków. Przeludnienie tej wsi i bieda skłaniała wielu Niezabitowskich do emigracji. Głównym kierunkiem był wschód. Tam wybiły się gałęzie litewska i czerwono-ruska. Ale to już nie ten temat. Więcej szczegółów o Niezabitowie w Dziejach Lubelszczyny na które powołuje się Samorządowy Portal Internetowy Poniatowej.