Szybka kwerenda w sprawie śladów po społeczności żydowskiej Garwolina i Łaskarzewa dała szybkie wyniki. Za rynkiem w Łaskarzewie jadąc w stronę Garwolina powinienem mieć cmentarz żydowski odnowiony w 1986 roku. W Garwolinie, jeszcze przed szpitalem (jadąc od strony Ryk) muszę wjechać w las i powinienem też odnaleźć cmentarz. Doszedł jednak nowy element wydłużający przejazd. Stele w Łaskarzewie podobno pochodzą z cmentarza w miejscowości Sobienie-Jeziory. Najkrócej będzie chyba jak pojadę tam przez Pilawę. I chociaż życzę opiekunom tamtejszego kirkutu by udało im się zabezpieczyć wszystkie nagrobki to mam nadzieję, że uda mi się jeszcze wejść na teren cmentarza. Zobaczymy jak wyjdzie. Prognozy pogody nic dobrego nie obiecują.
Pingback: Plany a realizacja « Z jazdy i pod jazdy