Barwy jesieni

Szybki wyskok nad Wieprz. Trochę chorowałem gdy ta jesień była najładniejsza ale nie mogłem usiedzieć spokojnie. Potrzebowałem nakarmić oczy kolorami. Prognozy pogody mówiły o słonecznej pogodzie i należało to wykorzystać. Tylko początek dnia wcale nie wyglądał obiecująco.

Choć słońce już wstało to z trudem przedzierało się przez gęstą mgłę. Nie było też za ciepło ale na początku drogi nie przeszkadzało mi to za bardzo – często się zatrzymywałem by robić zdjęcia.
Około dziesiątej było już praktycznie po mgle. Szron zniknął nawet z moich rękawów.
W Białkach Górnych pierwszy raz zatrzymałem się przy domu którego rozpad obserwuję od lat. Jest go coraz mniej.
Gęsi od lat kojarzą mi się z Jeziorzanami. Dawno temu długo czekałem siedząc w autobusie aż gęsi zejdą z drogi. Teraz nie ma ich tu tak wiele. Ot kilka sztuk na łąkach. Wygrzewały się w słońcu.
Że grzeje czułem wyraźnie – lewa dłoń mi zamarzała podcza jazdy na wschód schowana przed słońcem w cieniu torby umieszczonej na kierownicy. To bolało. Prawa dłoń była cały czas wystawiona na promienie słoneczne i nawet trochę się pociła w rękawiczce.
W Michowie sprawdziłem czy coś się zmieniło w okolicach pomnika na skraju lasu. Jedyne zmiany to jesienne liście.
W innym lesie przez który przejeżdżałem spodobały mi się ambony myśliwskie. Zwykle nie występują stadnie.

4 thoughts on “Barwy jesieni

  1. Dzięki za moje ulubione wrzosy :-) W tym roku nie udało mi się wyrwać, aby wśród nich pobyć :-( A i jesieni tyle zobaczyłam co z okna autobusu, po drodze do pracy…

  2. Nie ma za co :-) – pamiętałem, że je lubisz i nie spodziewałem się już ich spotkać. W końcu to był październik, a nie wrzesień. Teraz jak dni są tak tragicznie krótkie marzy się sen zimowy. A śnić się powinna wiosna.

  3. Coś nie tak z dystansem chyba. Patrząc na mapkę wydaje się, że powinno być sporo więcej.

Comments are closed.