W wiekach XVI i XVII społeczność żydowska w Polsce i na Litwie przeżywała swój złoty wiek. Prawdopodobnie nigdy wcześniej w diasporze Żydzi nie osiągnęli takiej zamożności jak wtedy. Poza rzemiosłem, handlem i usługami finansowymi weszli też w dającą duże dochody arendę. Dzierżawili w wielu miejscach od bogatej szlachty nie tylko wioski i folwarki ale i miasta. Szczególnie na wschodnich rubieżach. Chłopi często nawet nie wiedzieli kto jest ich właścicielem. Swój gniew mogli kierować tylko przeciw Żydom. Ci jednak jako dzierżawcy, a nie właściciele, mogli liczyć na pomoc wojsk królewskich w przypadku buntów.
Jako dowód rozkwitu kultury żydowskiej Friedrich Battenberg, autor książki Żydzi w Europie podaje Grodno. Tu miał przybyć i osiąść działający dotąd w Wenecji kabalista Mordechaj ben Abraham Jaffe. Oprócz działalności nauczycielskiej zainicjował powstanie polsko-litewskiego sejmu żydowskiego (waadu).
Bohdan Chmielnicki wzniecając powstanie, skierowane przeciw magnatom pociągnął za sobą tłumy włościan. Moment był szczególny – na Ukrainie nie było wojsk królewskich. Nie było też króla. To dało mu czas na rozprzestrzenienie powstania i utrudniło walkę z powstańcami. Ofiarami padali w ogromnej masie Żydzi. Ówczesne źródła podają liczbę 100 tysięcy zamordowanych Żydów. Rozpoczęła się ogromna migracja Żydów na zachód Europy. Gminy żydowskie też wykupowały Żydów uprowadzonych w jasyr przez tatarów biorących udział w rozruchach. Jeden z uciekinierów, Nathan Hannover, zmarły w 1683 roku kabalista opisał w Wenecji w kronice (zatytułowanej Jewerin mecula) wydarzenia ukraińskie. Jego dzieło z czasem awansowało do rangi dzieła świętego czytanego corocznie od 17. dnia miesiąca tamuz do 9. dnia miesiąca aw (okres ten wg naszego kalendarza mieści się obecnie w całości w lipcu). W ten sposób przerażające obrazy rzezi zachowały się do dziś i wciąż są przypominane. Tu zamieszczę fragment cytowany przez F. Battenberga:
Z jednych [Żydów] zdarto skórę, a ciało rzucono psom na żer, innym obcięto ręce i nogi, a tułów rzucono na drogę; przez ich ciała przejeżdżały wozy i tratowały ich konie. Innym zadano tyle ran, że byli bliscy śmierci, i rzucono ich na ulicę; nie mogąc rychło umrzeć, tarzali się we krwi, aż uszła ich dusza; innych grzebano żywcem. Dzieci zarzynano na łonie matek; wiele dzieci pocięto na kawały jak ryby. Kobietom ciężarnym rozpruwano brzuchy, a wydobyty płód zabijano na ich obliczu. Innym rozpruwano brzuchy i wsadzano żywego kota do wnętrza i tak zostawiano przy życiu, zaszywając brzuchy. Następnie obcinano im ręce, by nie mogły wyjąc tego kota. I wieszali niemowlęta na piersiach matek, inne dzieci nabijano na rożen, pieczono przy ogniu i przynoszono matkom, by jadły ich mięso.
F. Battenberg, Żydzi w Europie. Proces rozwoju mniejszości żydowskiej w nieżydowskim środowisku Europy 1650-1933, Wrocław 2008, s. 234.
Znaczenie zagadnienia żydowskiego w powstaniu znalazło potwierdzenie w Ugodzie Zborowskiej, która miała zakończyć walki. Wg postanowień tej ugody Żydzi nie mogli być właścicielami ziemi i dzierżawcami ziemi w miastach. W 1651 roku postanowienia tej ugody anulowano, a rok wcześniej król Jan Kazimierz pozwolił Żydom, którzy siłą zostali zmuszeni do przyjęcia prawosławia na powrót do swego dawnego wyznania (bez tej zgody powrót byłby karany śmiercią).
Ten temat chodził za mną już dłuższy czas. Opis jest tak podobny do tych z rzezi wołyńskich podczas II wojny światowej, że w zasadzie sam nie wiem co o tym myśleć.
Inną sprawą jest jak bardzo potworności tego powstania wpłynęły na samą społeczność żydowską. Poszła wielka fala uchodźców na zachód pobudzając tamtejsze małe środowiska żydowskie. W Rzeczypospolitej powstał liczący 1000 Żydów oddział w armii królewskiej. Mistycy wpisali nazwisko Chmielnickiego do ksiąg jako CHMIL, co odczytywano „ból przed narodzeniem Mesjasza”. Ogromną popularnością na wschodzie zaczęły się cieszyć kabała i mesjanizm. Dochodzi do tego zbliżający się rok 1666, w tradycji określany jako rok końca czasów. Po tym roku przyszło pewne osłabienie mistyki w życiu religijnym. Rozwijający się przed tym rokiem kabalizm luriański, nakazujący przestrzegania zapisów Tory i głoszący przyspieszenie nadejścia Mesjasza przez pobożność wpłynął na Izraela ben Eliezera (1700-1760), znanego jako Baal Szem Tow („Pan Dobrego Imienia”, w skrócie zapisywano jego nazwisko w postaci BeSzT). Wg jego reforma powinna była objąć wyznawców, a nie religię. Wzrosnąć miała rola jednostek szczególnie religijnych. Ich zadaniem było przejęcie roli kierowniczej w życiu religijnym społeczności. Odrzucił też Baal Szem Tow mesjanizm. Rodził się chasydyzm w którym najważniejszą rolę odgrywał nauczyciel – cadyk.
I zaszedłem ponad 100 lat dalej. Przerywam więc i pewnie jeszcze do tematu chasydów powrócę kiedy indziej.