Po buncie Lipków postanowiono Tatarom jako rekompensatę za niewypłacony żołd przyznać ziemię. Były to tereny określane mianem "ziem stołowych", a wchodzące w skład "królewszczyzn". Studziankę w 1679 otrzymał do zasiedlenia rotmistrz Samuel Romanowski wraz ze swoją chorągwią. Wkrótce powstały tu meczet i mizar. Meczet - mimo obowiązującego zakazu budowy meczetów. Tatarzy przed 1679 domagali się zniesienia tego zapisu prawnego - bezskutecznie. Jednak w przypadku Studzianki i Kruszynian prawo nie zadziałało. Meczety powstały i pozostały. Ten w Studziance pozostał do 1915 roku. Wtedy to wycofujący się Rosjanie niszcząc za sobą co tylko się dało (a w pośpiechu niszczyli tylko najokazalsze budowle) spalili świątynię w Studziance. Nigdy już jej nie odbudowano.
Pokaż Nekropolie na większej mapie
Założony za osadą w XVII wieku cmentarz w kolejnym wieku został przeniesiony. Pierwotna lokalizacja - teren podmokły - nie nadawała się do użytkowania jako miejsce spoczynku. W wieku XVIII powstał istniejący do dnia dzisiejszego mizar - na piaszczystym wzniesieniu za wsią. Cmentarz znajduje się pod opieką miejscowej społeczności mobilizowanej przez Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka. Ta miejscowa ochrona zapobiega dewastacji. Poszukiwacze skarbów z georadarem już byli stąd wypraszani zanim zdołali uruchomić aparaturę. Utrzymywaniem porządku na cmentarzu zajmują się grupy wolontariuszy z przewagą młodzieży szkolnej. Organizowane są tu co roku (może za dużo powiedziana skoro dopiero po raz drugi) Dni Kultury Tatarskiej podczas której obok części poważnej (z modlitwą na cmentarzu przy udziale muftiego i potomków pochowanych tu Tatarów) jest też część lżejsza z udziałem bractw rycerskich i miejscowych rekonstruktorów tatarskich.
O ile o cmentarzu w Zastawku dowiedziałem się zanim do niego dotarłem poprzez stronę gminy Terespol to Studzianka była dla mnie odkryciem powstałym w drodze. Jest co prawda obecna na stronach gminy Łomazy ale tej nie przeglądałem. Jadąc o zmierzchu z Zastawka do Puław zauważyłem drogowskaz do cmentarza. Zapamiętałem i nie odpuściłem. Odwiedziłem go w następny weekend i na miejscu spotkałem grupę wolontariuszy z prezesem Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka. Chwilę porozmawialiśmy - wszystko było dla mnie nowością. Gdy wolontariusze opuścili teren cmentarza - było okrutnie gorąco - zająłem się fotografowaniem.
Powstało pytanie skąd pochodzi kamień z którego wykonano część z nagrobków. Skała erodując tworzy niesamowite kształty. Na zdjęciu największy nagrobek z tej skały. Tył. Z przodu takie zmiany byłyby niepożądane i szczęśliwie ich tam nie ma lub jest niewiele.
Nie wszystkie nagrobki są tylko kamieniami z inskrypcjami. Na cmentarzu w Studziance znajduje się też grób o formie bardziej nam znanej.
Część z wolontariuszy zbierając się już do wyjścia z cmentarza