O cmentarzu na podstawie zapisów z karty cmentarza napisał w monografii Gminy Hańsk Andrzej Wawryniuk:
Pokaż Cmentarze I wojny światowej na większej mapie
Cmentarzem przez lata opiekowali się i nadal się opiekują jedyni mieszkający w jego sąsiedztwie gospodarze. Otrzymali za to podziękowania od przybyłych tu przedstawicieli Austriackiego Czarnego Krzyża. Dzięki tej opiece do dnia dzisiejszego zachowały się widoczne mogiły. Jest ich 40.
Gospodyni mieszkająca w pobliżu cmentarza wspomina drewniane krzyże z tabliczkami imiennymi. Były na grobach jeszcze w latach pięćdziesiątych. Krzyże były poprzewracane, tabliczki porastał mech przez który miejscami widać było litery. Wg jej opowiadania cmentarz założono jeszcze przed wybuchem I wojny światowej. Było to w okresie gdy budowano drogę Włodawa - Chełm i drogi do kilku pobliskich miejscowości. W sąsiedztwie gospodarstwa znajdowały się baraki w których mieszkali robotnicy-katorżnicy i strażnicy ich pilnujący. Więźniowie na pewno mieli budować drogę do wsi Luta. Gospodarz użył określenia "maglownica" dla tego co owi robotnicy robili pod Lutą. Wieś ta otoczona jest przez tereny podmokłe. Więźniowie noce spędzali w strzeżonym baraku. Zmarłych chowano właśnie na terenie dzisiaj nazywanym cmentarzem z I wojny światowej. W okresie późniejszym, po II wojnie światowej pochowano tu też trójkę nieochrzczonych noworodków - o czym też pamiętają gospodarze.
Władze gminy postawiły ogrodzenie i duży krzyż - podobnie jak w pobliskim Macoszynie Małym.