Grób Józefa Domańskiego

Podlaski to mała osada (przysiółek?) na skraju gminy Włodawa, tuż przy granicy z gminą Hańsk. Przyjechałem tu zobaczyć cmentarz z I wojny światowej ale znalazłem coś jeszcze - grób i jego historię. Nie mam pewności co do przynależności administracyjnej tego terenu. Najbliżej znajdują się Podlaski ale cmentarz wojenny znajdujący się obok grobu opisywany jest jako cmentarz w Osowie (gmina Hańsk)

W lesie, w sąsiedztwie cmentarza żołnierzy poległych w I wojnie światowej znajduje się pojedyncza mogiła. Nie ma na niej żadnych informacji. Ale to nie znaczy, że spoczywa tu ktoś nieznany. W pobliżu mogiły i cmentarza znajduje się gospodarstwo w którym można poznać historie związane z mogiłą i cmentarzem. Duża to zapewne zasługa nauczycielki miejscowej szkoły, która powtarzała dzieciom by pamiętały o przeszłości miejsc w których żyją. W przypadku mogiły zapamiętano nie tylko nazwisko pochowanego tu żołnierza. Także okoliczności jego śmierci i miejsce z którego pochodził.

Obrazek

Pokaż Martyrologia XX wieku na większej mapie
Józef Domański mieszkał w Pruszkowie pod Warszawą. Gdzieś w niepamięci zaginął rok jego śmierci. Pewne okoliczności wskazują na wrzesień roku 1939. Na miejscu można dowiedzieć się, że było to podczas przesuwania się frontu. Dwaj żołnierze schronili się pod drzewem gdy nadleciał niemiecki samolot. Zrzucona bomba zabiła jednego, a drugiego ciężko raniła. Rannego zabrano do Sawina. Nie dojechał. Zmarł po drodze i podobno gdzieś tam, w lesie pod Sawinem go pochowano. Na miejscu pozostały nie pochowane zwłoki Józefa Domańskiego. Pochówkiem zajął się mieszkający w pobliżu, w ziemiance, miejscowy Niemiec (nazwiska nie pamiętam ale znane jest mieszkańcom tych okolic).

O samym osadniku niemieckim wiadomo znacznie więcej. W ziemiance mieszkał z siostrą. Takich ziemianek pełniących rolę mieszkania w okolicy było wiele ale wątpię by ów kolonista niemiecki mieszkał w niej jeszcze podczas okupacji niemieckiej. Przed okupacją zajmował się uprawą ziemi. W okresie okupacji znalazł dodatkowe zajęcie - pracował w obozie w Sobiborze. Nie był członkiem komanda. Być może był strażnikiem ale bez przynależności do SS. Na pewno po wojnie za tą swoją pracę został osądzony i ukarany więzieniem. Po uwolnieniu powrócił i by nie zostać odesłanym na Zachód na miejscu się ożenił. Zamieszkał w Osowie. Pamiętany jest jako bardzo pracowity gospodarz. Pochowany jest na którymś z okolicznych cmentarzy. Jego grób odwiedzała rodzina siostry, która uciekła wraz z wycofującą się armią hitlerowską.

O polskim żołnierzu nie wiadomo nic nadto: Józef Domański z Piaseczna. Jedynymi odwiedzającymi są chyba mieszkający w pobliżu ludzie. Obłożyli mogiłę kamieniami. Zapalają znicze, kładą kwiaty. I pamiętają.

Obrazek