Krwawa środa na Powiślu

Krwawa środa na Powiślu to zespół krwawych wydarzeń do których doszło w dniach 18-24 XI 1942 roku. Obszar dotknięty akcją pacyfikacyjną prowadzoną przez władze okupacyjne w tym czasie objął osady znajdujące się na południe od Kazimierza Dolnego (Cholewianka, Rogów, Jeziorszczyzna), sam Kazimierz Dolny, Bochotnicę, Parchatkę, Zbędowice i Kolonię Zbędowice. Jedynie przez przypadek nie objął puławskich Włostowic.

Mówienie, że dokonali tego Niemcy w dużej mierze odbiega od rzeczywistości. Jednostki, które przeprowadziły akcję to:

  • I Zmotoryzowany Batalion Żandarmerii SS w którego skład wchodzili głównie Austriacy;
  • 791 batalion Ostlegionów, stacjonujący w Wólce Profeckiej w Puławach, a składający się z przeszkolonych w Trawnikach jeńców radzieckich
  • Znane są nazwiska dowódców. Ci którzy wojnę przeżyli byli sądzeni ale nigdy nie za to co zrobiono podczas wydarzeń "Krwawej środy".

    Na ścianie klasztoru w Kazimierzu Dolnym znajdują się tablice upamiętniające ofiary egzekucji. Pośród wszystkich ofiar drugiej wojny światowej związanych z tą miejscowością (pominięto Żydów).

    Obrazek

    Pokaż Martyrologia XX wieku na większej mapie

    Relacje wiążą ofiary z pewnymi listami ludzi. Miał je sporządzać mieszkający w Kazimierzu Dolnym człowiek podający się za emerytowanego oficera Wojska Polskiego. Na listach miał umieszczać osoby działające w ruchu oporu. Przybyli oprawcy dysponowali właśnie listami osób wg których dokonywali aresztowań i rozstrzelań. Wiele osób trafiło także do obozów, a najpierw do więzienia w lubelskim zamku.

    Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
    Aresztowań dokonywano i w pobliskich miejscowościach (Cholewianka, Rogów, Jeziorszczna i Bochotnica) posługując się tymi właśnie listami. Ale same listy podejrzanych nie były przyczyną tych wydarzeń. Powstały wcześniej. Ich autor tuż przed tymi wydarzeniami został zlikwidowany przez działający w pobliżu oddział partyzancki. I to najprawdopodobniej wywołało tak ostrą reakcję okupantów. Swoimi działaniami chcieli zastraszyć okoliczną ludność. A tereny przez nią zamieszkałe od zawsze dawały schronienie różnego rodzaju uciekinierom. Lasy, głębokie i liczne wąwozy lessowe. To na tych terenach, szczególnie w okolicach Zbędowic i Parchatki.

    W kontekście tych wydarzeń pojawia się nazwa Kadra Bezpieczeństwa. Nie wiem czy nie jest ona używana w stosunku do kilku niezależnych grup. Oficjalnie nazwą tą posługiwała się organizacja niepodległościowa która powstała w okolicach Garwolina. Związany z nią był Józef Adamczewski ps "Jordan". Stworzył on sieć konspiracyjną sięgającą od Włostowic po Kazimierz Dolny. Kierownictwo organizacji znajdowało się w Kazimierzu Dolnym. W ramach tej organizacji powstał oddział partyzancki, którym dowodził Jan Płatek "Kmicic". Działania tego oddziału były dla okupantów co najmniej dokuczliwe. Konfident z Kazimierza Dolnego zbierał informacje potrzebne do rozbicia organizacji i robił to skutecznie. Ostatecznie właśnie ludzie z oddziału "Kmicica" dokonali jego likwidacji.

    Pomniki pomordowanych w Bochotnicy:
    Pomnik przy remizie strażackiej

    Obrazek
    Pomnik na zboczu góry z ruinami zamku w Bochotnicy

    Obrazek
    Jak można czasami się dowiedzieć szczególną rolę w funkcjonowaniu ruchu oporu w tym czasie odgrywali mieszkańcy wsi Kolonia Zbędowice. Byli to osadnicy wojskowi. Weterani wojny polsko-bolszewickiej. Mieli oni już na początku okupacji zorganizować własną samoobronę. Ją także czasami nazywano Korpusem Bezpieczeństwa. Czy jednak była jego częścią? Czy tylko funkcjonowała obok niej? Tego nie wiem. Członkowie samoobrony mieli w okolicznych wąwozach swoje kryjówki w których pełnili straż obserwując ruch na drogach dojazdowych do osady. Nie było tu wtedy dróg utwardzonych, a żaden z mieszkańców Kolonii Zbędowice nie poruszał się samochodem czy motocyklem. Każdy obcy przejeżdżający rowerem, furmanką czy idący pieszo był przez samoobronę "prześwietlany". Tu akcję pacyfikacyjną okupanci chcieli przeprowadzić 21 XI 1942. Przebieg zdarzeń można poznać z tablicy informacyjnej umieszczonej przy grobach pomordowanych.

    Miejscowość Kolonia Zbędowice powstała w latach 1922 - 1926, kiedy to z inicjatywy Marszałka Józefa Piłsudskiego nagradzano ziemią dzielnych żołnierzy, którzy odparli nawałę bolszewicką. Po klęsce wrześniowej Kol. Zbędowice ze względu na swe położenie i patriotyzm mieszkańców przyciągała ludzi ukrywających się przed najeźdźcą. W dołach okalających osadę, porośniętych lasem, od jesieni 1941 r. zadomowiła się około 30 osobowa grupa partyzantów. Większość z nich była pod komendą Jana Płatka ps. "Kmicic".
    Akcję "oczyszczania" tych terenów podjęły oddziały: wermachtu, własowców i żandarmerii polowej w dniu 21 XI 1942 r. tyraliera gęsto rozstawionych żołnierzy, zdążająca od Wierzchoniowa, natknęła się na grupę partyzantów przy zabudowaniach Kol. Zbędowice. Doszło do zaciętej wymiany ognia w wyniku, której zginęło 3 partyzantów, 4 miejscowych cywili i kilku Niemców. Na drugi dzień w niedzielę 22 listopada we wsi pojawił się specjalny oddział pacyfikacyjny stacjonujący w Puławach. Nakazano mieszkańcom, stawić się przed mieszkaniem sołtysa. Żądano aby zgromadzeni wydali ze swego grona ludzi współpracujących z bandytami, kiedy ponowne wezwania kwitowane były milczeniem, odczytano wyrok tzw. sądu polowego, który skazywał wszystkich na śmierć przez rozstrzelanie. Jednocześnie z rozpoczęciem egzekucji podpalone zostały zabudowania. Poszczególni oprawcy podchodzili do grupy ludzi, każdy wybierał swoją ofiarę prowadził nad dół i strzelał w tył głowy lub w plecy. Po egzekucji sołtys wsi Zbędowice zobowiązany został do pogrzebania ciał. Spod stosu trupów wydobyto wówczas małą dziewczynkę Marysię Muratówną, która cudem uniknęła śmierci. Ocalało także siedmiu chłopców, których wcześniej wyznaczono do odwiezienia zrabowanego dobytku. W tej największej na ziemi puławskiej akcji pacyfikacyjnej, dokonanej na ludności wiejskiej, zginęły 84 osoby, z czego jedną trzecią stanowiły dzieci.

    opracował: Aleksander Lewtak

    Pomnik i groby pomordowanych w Zbędowicach

    Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
    Także w Parchatce znajduje się pomnik zamordowanych 18 XI 1942 roku. Przy drodze Puławy - Kazimierz Dolny.

    Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
    Mieszkańcy pobliskich Włostowic uniknęli śmierci ponieważ osoby z listy w tych dniach zostały przez okupantów zabrane do prac przymusowych. W Bochotnicy po 18 XI przeprowadzono jeszcze jedną akcję w dniu 24 XI mordując nieraz całe rodziny. "Kmicic" wraz ze swoim oddziałem pozostał w lasach i działał nadal. Zginął jakiś czas później w niewyjaśnionych okolicznościach. Opinie na jego temat są podzielone do dnia dzisiejszego. Wielu ludzi uważa go za zwykłego bandytę, który sprowadził nieszczęście na wielu ludzi w okolicy. Nie wiem czy słusznie. Na terenach objętych działaniami jego oddziału w późniejszym okresie pojawiły się kolejne oddziały partyzanckie. Działały także po 1945 roku.