W Parchatce, przy drodze łączącej Puławy z Kazimierzem Dolnym znajduje się kopiec. Umieszczone na jego szczycie krzyż i tablicę zasłaniają gałęzie drzew. Kopiec nie jest opisywany w żadnym przewodniku. Ale to jeszcze można zrozumieć - od wielu lat szlaki turystyczne omijają to miejsce wąwozami, bądź brzegiem Wisły.
Pokaż Powstania niepodległościowe na większej mapie
Być może chodzi tu o wydarzenia nocy 1/2 marca 1831 r.? Gdy Celni Strzelcy Świętokrzyscy pod dowództwem hr. Juliusza Małachowskiego na rozkaz gen. Dwernickiego stacjonującego po drugiej stronie zamarzniętej Wisły w miejscowości Granica uderzył na koszary rosyjskie w Puławach i zdobył je bez strat własnych? W walkach uczestniczył też oddział piechoty pod dowództwem kpt. Apolinarego Nyki i por. Plewaki (wszyscy trzej dowódcy biorący udział w ataku otrzymali za ten wyczyn złote krzyże Virtuti-Militari o numerach 26; 24; 25)
Kopiec zwykle jest usypywany na mogile (chyba że jest jedynie kopcem symbolicznym). A skoro nie było strat własnych to nie było poległych powstańców, których by tu można było pochować.
Kolejne wydarzenie to walki o Kazimierz Dolny. Dokładniej odwrót resztek wojsk z Sierawskim na czele 18 kwietnia 1831 roku. Uchodząc wciąż walczyli z wojskami Kreuza. Zmierzali do Puław gdzie czekać miała mała załoga pod dowództwem Madalińskiego pozostawiona dla ochrony przeprawy przez Wisłę. Ci jednak na widok wycofujących się oddziałów sami wycofali się za Wisłę pozostawiając walczących bez pomocy. W tym wypadku mogły być i ofiary śmiertelne i pasuje lokalizacja kopca. Tylko czy na pewno o to tu chodzi? Może to tylko kopiec pamiątkowy z 1916 roku?
Jestem na miejscu i nie wiem. Pytani przeze mnie ludzie też nie wiedzą.