Włączyłem się w projekt Wirtualnego Sztetla. Tak mało tam na razie napisano, a mogę coś dodać od siebie. Szczególnie chodzi mi o zachowanie nazwisk dawnych mieszkańców Puław. Może jakieś notki biograficzne? Na razie na podstawie porobionych kiedyś wypisów z Archiwum Państwowego w Lublinie napisałem notkę o Henryku Adlerze. To jest jak składanie z okruchów. Nadal nie wiem skąd przybył do Puław. Podobno służył w Legionach Piłsudskiego ale brak szczegółów. Michał Strzemski pisał, że w święta państwowe przywdziewał mundur. To akurat potwierdziła mi kiedyś w rozmowie (która miała być wywiadem) osoba pamiętająca okres międzywojenny. A oto co napisałem na podstawie 9 źródeł:
Urodził się w roku 1884, syn Chaima. Dyrektor szkoły powszechnej żydowskiej w Puławach. W 1920 roku przewodniczył puławskiemu oddziałowi Żydowskiego Okręgowego Komitetu Rozdzielczego Ziemi Lubelskiej. W roku 1924 objął stanowisko przewodniczącego Zarządu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Puławach, które pełnił do stycznia 1927 roku. W styczniu 1927 roku został przewodniczącym zarządu Klubu Obywatelskiego Żydowskiego. Został też w tym samym miesiącu członkiem zarządu Oddziału Towarzystwa Ochrony Zdrowia w Polsce utworzonego z inicjatywy Leona Nudelmana. W lipcu tego samego roku został wybrany do Rady Miejskiej Puław. W marcu 1928 roku wraz z Szymonem Horowiczem (inżynier zatrudniony w Instytucie Naukowym w Puławach) organizował Żydowski Uniwersytet Ludowy, którego celem było zwalczanie analfabetyzmu wśród Żydów. W październiku 1930 r. wraz z Pinchesem Najem (synem puławskiego rabina) prowadził wśród Żydów na terenie powiatu puławskiego akcję poparcia list BBWR. Był oficerem rezerwy Wojska Polskiego. W 1939 został przewodniczącym Judenratu. Zamordowany przez okupantów 28 XII 1939 r. w Puławach.
Źródła można zobaczyć w artykule zamieszczonym w Wirtualnym Sztetlu.
Szkoda tylko, że o pozostałych osobach, które aktywnie uczestniczyły w życiu społecznym Puław, a zaliczanymi do społeczności żydowskiej już tyle danych nie uda mi się zgromadzić. Ale może jeszcze parę osób uda się opisać szerzej niż tylko w kontekście pojedynczych wydarzeń.
…na drodze.
Po paru dniach wydeptywania ścieżki przez las dziś ruszyłem na swoim jednośladzie do pracy przez las. Ale dopiero powrót okazał się trudny. Przeszkodą są… ludzie. Jeszcze na drodze asfaltowej, z czarną nawierzchnią poleciałem jak długi po spotkaniu z nagle otwartymi drzwiami samochodu. Na szczęście nie zarysowałem wozu. Będę musiał zachować większy odstęp od samochodów. A lata lub raczej zimy jazdy po śniegu sprawiły, że jak dotąd upadam „bezproblemowo” i zaraz wstaję by jechać dalej. Jeszcze tylko na łąkach nad Kurówką raz poleciałem w śnieg ale to już z myślą by usunąć z siebie błoto zebrane na drodze. Stary facet a… Jak byłem dzieckiem tarzanie się w śniegu było jak pamiętam normą. Czy teraz muszę się tego wstydzić? Nikt nie widział. A ja miałem radochę.
Niecierpliwie czekam na kolejne relacje. Właśnie odkryłem w Twoich ulubionych „Forum Zbuntowanych Poszukiwaczy” które zabrało mi dziś już pół dnia. Super sprawa.
Czy wiesz może, czy jest gdzieś podobne forum dotyczące Podlaskiego? Coś w tym stylu http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=721756
Byłbym wdzięczny.
Nie znam podlaskiego forum o podobnym profilu. Ani też lubelskiego. Zaczynałem od forum tradytor.pl ale poszło w stronę regionalizacji. Za daleko ode mnie. Zbuntowani, choć w większości ze Śląska, nie skupiają się na jednym regionie. No, a najważniejsze jest to w takich przedsięwzięciach, że jak dostrzeżesz że czegoś nie ma, to możesz to zmienić.
@trobal
no właśnie i ja prócz tej znakomitej fotorelacji ze Skyscrapera na nic podobnego w czeluściach sieci nie trafiłem. A zainteresowanie Podlasiem stąd, że dziadkowie stąd pochodzili.
Gratuluje „otwartej” glowy i zycze powodzenia w dalszych poszukiwaniach sladow historii i ludzi, ktorych swiat w Polsce niestety zginal bezpowrotnie.
Dorota
Zginął świat…
Czytając dawne dokumenty odczuwam brak odniesienia do rzeczywistości takiej jaką znam. Jednocześnie autorzy Ksiąg Pamięci piszą o śmierci miasta. Tego miasta jakie znali. Mam chyba słabą głowę bo tego napięcia jakie powstaje przy zestawianiu dwóch światów nie mogę przeczekać spokojnie tylko próbuję to jakoś poskładać.