smak czereśni

powtarzane jak mantra
przy każdej czereśni
„stajesz się tym co jesz”
nie mnie dotyczy
zaklinam tak
białe robaczki
nieświadome mojego istnienia
równie mocno
jak ja nie jestem pewny
ich istnienia
nieświadomość
ma smak czereśni

2 thoughts on “smak czereśni

  1. Równolegle istniejące, oddzielne i nieświadome swego wzajemnego istnienia światy – Twój i robaczków…

    To mi przypomina moje własne rozważania związane z Giordanem Bruno :-) Miałam kiedyś zamiar napisać taki dramat sceniczny: Giordano oddaje życie za swą wizję – wizję wszechświata bogatego w oddzielne niezależne światy, wszechświata, w którym nie jesteśmy samotni, ponieważ gdzieś tam w kosmicznych przestrzeniach krzyżują się spojrzenia myślących i czujących istot, żyjących pod innymi słońcami. Nie udało mi się napisać tego dramatu – widać to nie moja dziedzina. Ale jak widać myśli wracają – ot, ubrane w zapach i barwę czereśni :-)

  2. Równoległe światy ale tylko z pozoru. Można każdą czereśnie otworzyć przed pożarciem i zobaczyć czy jest tam robaczek. Można robaczkowi się pokazać. Ale zjedzenie robaczka jest obrzydliwe.

    Światy równoległe pozwalają się nie dostrzegać. Wątpić w ich istnienie. Podważają naszą wyjątkowość i niepowtarzalność. Podkreślają naszą samotność i niemożność nawiązania kontaktu. Czy można w nich spotkać siebie samego? Czy ja w innym świecie jestem tym samym? Nie mogę przekroczyć granicy by to sprawdzić. Mogę tylko zgadywać i używać wyobraźni by zobaczyć te inne światy. Światy które mogą być zupełnie inne albo łudząco podobne do tego. Tylko nie wiem na ile mogę wierzyć swoim zmysłom. Ilu szaleńców rozpoznało swój własny obłęd? Szaleńcy umierają w samotności ale mogą nawet tego nie wiedzieć.

    Do dziś nie wiadomo co to jest inteligencja. Wiemy mniej więcej czym jest inteligencja ludzka ale już na Ziemi odkrywamy inne inteligencje i cywilizacje zupełnie od naszej odmienne. Słyszałem już o inteligencji i cywilizacji słoni. O inteligencji delfinów. Nasza cywilizacja od początku charakteryzuje się rozwojem techniki. Jest bardzo „materialna”. Ale przecież istnieją inne drogi. Tylko nie potrafimy ich rozpoznać. Są nam obce.

    I tak wiele myśli przewija się przez głowę podczas jedzenia czereśni (z robaczkami lub nie). A czas – ten szatański poganiacz niewolników – powoli płynie przed siebie nie licząc się z nikim i niczym.

Comments are closed.