Budynki opactwa przedstawiane są jako przykład budownictwa romańskiego. Zwykle dopiero później podaje się informację, że były one przebudowane w stylu barokowym w XVIII wieku. Niby szczegół ale jednak istotny. Barokowe są bowiem wieże narożne jak i wieża nazywana [i]wieżą Rakoczego[/i]. Podobno w części pomieszczeń klasztornych zachowano elementy romańskie. Romański pozostaje jednak bez większych zmian kościół. Od dawna pełni on rolę kościoła parafialnego w Wąchocku choć nie takie było jego przeznaczenie. Do początku XIX wieku Wąchock miał 3 kościoły, z czego 2 były drewniane. Tak naprawdę to czepiam się szczegółów. To nie klasztor odcisnął swój ślad na ziemi w postaci miasta Wąchock tylko zakonnicy w nim mieszkający. Taki był zresztą cel ich osadzenia nad rzeką Kamienną.
Pokaż Świątynie na większej mapie
Cystersi przybyli tu w XII w z burgundzkiego klasztoru Marimond. Fundatorem klasztoru był biskup krakowski Gedeon. Budowniczym klasztoru był Włoch - Simon. Do budowy wykorzystano dwie odmiany piaskowca: czerwony pochodzący z Wąchocka i żółty "kunowski" pochodzący z kamieniołomów w Ratajach, również należących do cystersów. Badania archeologiczne wykazują, że głównym ośrodkiem osadnictwa był sam klasztor. To wokół niego osiedlali się rolnicy, w XV wieku już tak licznie, że powstałej bez planu osadzie można było nadać prawa miejskie. Cystersi zapoczątkowali karczowanie lasów, wydobycie kamienia, powstanie przemysłu korzystającego z siły wody rzeki Kamiennej. Od najazdów tatarskich poczynając nie omijały klasztoru i okolicznych domostw zniszczenia wojenne. Jednak nawet po najdotkliwszych zniszczeniach miasto się odbudowywało. Choć czasem potrzeba było na to wiele czasu. Cystersi mieszkający w Wąchocku dali początek Staropolskiemu Okręgowi Przemysłowemu. Ale w czasach funkcjonowania klasztoru, nawet u szczytu rozkwitu miasta, wciąż 1/3 mieszkańców trudniła się rolnictwem. Nie zmieniły tego liczne przywileje dla mieszkańców Wąchocka jak i dla cystersów. Wąchock nigdy nie zmienił się w metropolię. I może całe szczęście. Utraciłby swój uroczy, małomiasteczkowy klimat.
Zanim doszedłem do klasztoru zrobiłem sobie mały spacer. Najpierw nad zalew na Kamiennej. Niedawno został odnowiony. W czasach historycznych w jego miejscu były dwa mniejsze zalewy powstałe dla potrzeb przemysłowych.
Na powstały w XIX wieku cmentarz wejść można przez bramę z portalem prawdopodobnie pochodzącym z opactwa.
Ale czas wreszcie podejść do klasztoru. Po drodze brama przebita przez budynek. A może to budynek rozsiadł się na bramie?
Za bramą już plac przy opactwie wąchockim.
Trafiłem tu poza godzinami zwiedzania. Pozostało mi więc oglądanie z zewnątrz. Budynki od 1951 roku znów należą do cystersów, którzy utracili je w 1819 roku. W zasadzie utracić mieli je już wcześniej ale plany nacjonalizacji w zaborze austriackim przerwało powstanie Księstwa Warszawskiego.
Nad wejściem do kościoła widoczna jest sygnatura kamieniarza. Z 1895 roku. Ja odczytałem napis jako
Franc
Kosiński
Kami
1895
Jednak w sieci znalazłem informację, że w Wąchocku w tym czasie był tylko jeden kamieniarz, o nazwisku Osiński. Może więc źle odczytałem.