Wąchock w swojej historii przeszedł niejedną wojnę. Ale tą najcichszą była wojna cystersów z Wąchocka z benedyktynami ze Św. Krzyża. Cystersi posiadający dobra w dolinie rzeki Kamiennej otoczeni byli przez lasy należące do benedyktynów. Ci ostatni posiadali prawo zagospodarowywania swoich lasów. Jednak nie w lasach pobudowali miasto, a na terenach wykupionych pośrednio od cystersów. Tak powstał obok Wąchocka Wierzbnik. Miasto benedyktynów rozwijało się zdecydowanie szybciej niż Wąchock. W XIX wieku było od Wąchocka dużo ludniejsze. Tam też znajdował się okręg bożniczny do którego należeli wąchoccy Żydzi. Ta przynależność oznaczała jednocześnie, że korzystali z cmentarza należącego do danego okręgu. A wąchocka przynależność do wierzbnickiego okręgu nie była czymś stałym. Wcześniej mieszkający w Wąchocku Żydzi należeli do okręgu w Iłży, a przed nim - w Szydłowcu. Powstanie okręgu bożnicznego w Wąchocku nastąpiło w roku 1911. Wtedy też wąchoccy Żydzi mieli założyć własny cmentarz. Tu jednak są pewne wątpliwości. Znalazły one też swój wyraz na samym cmentarzu (odnowionym w 2006 roku).
Pokaż Kirkuty na większej mapie
Zdjęcie z wersją XX wieczną:
Zdjęcie z wersją XIX wieczną:
Czy te rozbieżności mogą oznaczać, że cmentarz funkcjonował wcześniej, jeszcze zanim oficjalnie mógł powstać? Czy może pamięć o powstaniu cmentarza żyjąca wśród nielicznych Żydów wąchockich przesunęła tą datę w przeszłość? Zapewne nigdy odpowiedzi nie poznam. Ale cieszy sam fakt istnienia pamięci o żydowskiej społeczności Wąchocka jaki i pamięci ocalałych o Wąchocku.