Kliknij, aby dodać stronę do ulubionych
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas
SWARZĘDZ

Poniższy tekst stanowi przedruk artykułu:
Małyszka A., Cmentarz żydowski w Swarzędzu, "Miasteczko Poznań" 2004,
nr 4, ss. 10-13. Publikacja wersji cyfrowej artykułu na portalu www.kirkuty.xip.pl
za zgod± Autora i Redakcji

Przeludnienie panuj±ce w dzielnicy żydowskiej w Poznaniu powodowało, iż starszyzna gminy podejmowała różne próby rozwi±zania tego problemu. Na pocz±tku lat dwudziestych XVII wieku, przedstawiciele kahału poznańskiego porozumieli się z Zygmuntem Grudzińskim, wła¶cicielem klucza swarzędzkiego. 3 czerwca 1621 r. podpisali stosown± umowę na mocy której Żydzi z przeludnionego Poznania, znaleĽli możliwo¶ć osiedlenia się w Swarzędzu. W przywileju, który otrzymali, znalazł się też zapis dotycz±cy prawa do posiadania cmentarza. Grudziński zgodził się, aby Żydzi wybrali sobie miejsce i wielko¶ć cmentarza. Mieli mieć również prawo do zbudowania drewnianego płotu, na który wła¶ciciel zgodził się dać, za darmo, drewno z własnego lasu.

Posiadanie cmentarza było nieodzowne, ponieważ od najdawniejszych czasów w judaizmie istniał nakaz grzebania zmarłych, w ziemi po¶więconej. Nie wolno było Żyda chować na cmentarzu nieżydowskim. Poza tym tradycja nakazywała pochowane ciała zmarłego jak najszybciej, już następnego dnia po ¶mierci, je¶li nie było wówczas ¶więta. Optymaln± sytuacj± było w zwi±zku z tym posiadanie cmentarza w stosunkowo niedalekiej odległo¶ci od miejsca zamieszkania wspólnoty.

Istnieje hipoteza, iż pierwszy cmentarz Żydów swarzędzkich znajdował się niedaleko bóżnicy, na wschodnim skraju parcel żydowskich. Jest to prawdopodobne, ponieważ synagoga została zbudowana na północnej obwodnicy XVII wiecznego miasta, a cmentarz znajdował się niedaleko, ale poza miastem. W przywileju Z. Grudzińskiego znalazło się zdanie "Wolno im też będzie umarłego do pogrzebu wynie¶ć bram±, któr± będ± chcieli". Może ma to zwi±zek z nazw± ulicy "Bramkowa", do dzi¶ istniej±cej w tej czę¶ci Swarzędza, jej bowiem nazwa mogła się wzi±ć od dużej ilo¶ci bram, przez które wnoszono zmarłych na cmentarz. Istnieje też przypuszczenie, wysunięte przez jeden z nieżyj±cych już mieszkańców Swarzędza, iż pierwotny cmentarz znajdował się po zachodniej stronie ¶wi±tyni. Choć nakazy religijne mówiły o odpowiednim oddaleniu cmentarza od synagogi to w wielu miastach Europy, jak np. w Krakowie czy Pradze, kirkut znajdował się blisko bóżnicy. Podobnie mogło być zatem pocz±tkowo w Swarzędzu.

plan sytuacyjny cmentarza żydowskiego

Znany jeszcze niektórym żyj±cym mieszkańcom miasta, istniej±cy do II wojny ¶wiatowej, kirkut swarzędzkiej gminy znajdował się przy drodze do Poznania, na zachodnim zboczu doliny strugi Mielcuch. Autorzy wydawnictwa o gminach żydowskich w prowincji poznańskiej, z pocz±tków XX wieku, A. Heppner i J. Herzberg, napisali, iż cmentarz założono w tym miejscu w momencie założenia gminy. Je¶li przyj±ć za wła¶ciwe przypuszczenia, iż pierwotnie kirkut znajdował się blisko bóżnicy, to możemy powiedzieć, iż ten przy drodze do Poznania powstał prawdopodobnie w drugiej połowie XVII wieku, kiedy swarzędzka społeczno¶ć żydowska rozrosła się. NajpóĽniej za¶ został tam założony w końcu XVIII wieku, kiedy, ze względów sanitarnych, nakazano zakładanie cmentarzy wszystkich wyznań poza miastami.

Żydzi stanowili przez większo¶ć dziejów lokacyjnego Swarzędza znacz±cy odsetek mieszkańców. Byty tez takie czasy, gdy Żydzi stanowili większo¶ć mieszkańców miasta np. w 1704 na 2767 mieszkańców 1501 stanowili Żydzi, a w 1834 było 1665 Żydów, gdy w całym mie¶cie mieszkało 2829 osób. Dlatego też ich cmentarz był do¶ć spory. Trudno dzisiaj jednak odtworzyć dokładne jego granice, bo zaszło sporo zmian. Niew±tpliwie miał kształt nieregularnego, rozci±gniętego czworoboku. Z jednej strony (od południa) dochodził do szosy poznańskiej (ul. Poznańska, droga nr 2), od zachodu sięgał do ul. Jesionowej (dawna ul. Napoleońska), koniec muru cmentarnego znajdował się na wysoko¶ci.dzisiejszej ul. Napoleońskiej (d. ul. Hallera,). Od strony północnej cmentarz schodził w kierunku strumienia Mielcucha, a od wschodu graniczył z terenem mleczarni. W okresie powojennym, obszar kirkutu został podzielony na kilka działek, na których zbudowano kilka budynków. Wypis z katastru, pochodz±cy z okresu okupacji hitlerowskiej (1944 r.) podaje, ze plac między "Posener Str. u. Gneise-naustr (ul. Jesionowa)" wynosi 25.493 metrów kwadratowych), a znajduj±cego się obok "Hofrum" wynosi 511 metrów kwadratowych. W akcie zdawczo - odbiorczym, z 18.12.1953 r., wymienia się obszar przekazanego "parku" na "2.6341 ha" (26.341 m2). Tak więc możemy przyj±ć, iż cmentarz żydowski w Swarzędzu, miał ponad 2,5 hektara powierzchni.

cmentarz żydowski w Swarzędzu na pocztówce z 1899 r
cmentarz żydowski w Swarzędzu na pocztówce z 1899 r.
Znany jest opis cmentarza, uczyniony przez Saula Kaatza, urodzonego w Swarzędzu rabina, który po I wojnie ¶wiatowej znalazł się w Niemczech. Pisz±c swoje wspomnienie w 1925 roku, przypominał widok Swarzędza utrwalony w latach młodo¶ci, a więc w końcu XIX wieku: "Podróżny, który skieruje swe kroki ze stacji kolejowej ku miasteczku, spostrzeże niebawem duży żydowski cmentarz, założony w kształcie nierównego, rozci±gniętego czworoboku, którego ogrodzenie dopasowuje się do nierówno¶ci terenu. Obejmuje ono obszar 6-ciu morgów i wznosi się wzdłuż, prowadz±cej do Poznania, szosy, na nieznacznie spadaj±cym zboczu, po którym spływaa ku dolinie w±ski, szemrz±cy strumyczek. To, iż na cmentarz wybrano wzniesienie odpowiadało panuj±cym na wschodzie obyczajom. W miasteczku zarówno żydowskie jak i ewangelickie oraz katolickie miejsca pochówku położone s± na wzgórzu. Najchętniej chowano zmarłych, o ile miejscowe położenie na to pozwalało, na wzgórzach lub zboczach, gdzie ziemia jest sucha. Również gospodarcze powody miały prawdopodobnie znacz±cy wpływ, gdyż uzyskanie pagórkowatego terenu było korzystniejsze. W mojej młodo¶ci, drewniany most prowadził do furtki, przez, któr± wchodziło się na star±, przed 300-laty przeznaczon± na ten cel, czę¶ć cmentarza, gdzie ziemskie szcz±tki, dawno zapomnianych, rozpadły się w proch, gdzie liczne szare, polne kamienie pokryte mchem z zatartymi napisami, pokrywały ziemię, gdzie jednak dzisiaj jak setki lat temu, latem ¶piewaj± ptaki, pełno jest pszczół i motyli, a wzrok biegnie po srebrzystej tafli jeziora, błyszcz±cego w słońcu, ku zielonej wyspie, aż do ciemnych zarysów lasów podkre¶laj±cych horyzont. Ów drewniany most dawno już nie istnieje, furtka została zamurowana, a nieopodal wznosz± się przemysłowe zabudowania. Od szosy wchodzi się na cmentarz przez kuty w żelazie portal, na którym wisi marmurowa tablica z imieniem jego założycieli (rodziny Salomona Herzoga). Przechodz±c przezeń dostajemy się do nowej czę¶ci cmentarza, z jego białymi mogiłami i pozłacanymi napisami, cało¶ć jest otoczona krat±".

Kirkut dzielił się na stary cmentarz, znajduj±cy się na prawo od wej¶cia, i nowy cmentarz położony po lewej stronie wej¶cia. Stara czę¶ć była zadrzewiona, nowa, schodz±ca w kierunku jeziora, była, na przełomie XIX i XX wieku, pozbawiona drzewostanu. W najstarszej czę¶ci, zgodnie z przyjętym na ziemiach polskich zwyczajem, chowano kobiety, mężczyzn i dzieci w oddzielnych kwaterach. Na cmentarzu z pewno¶ci± znajdowały się groby znanych mężów, gdyż zdaniem A. Heppnera i J. Herzberga, gmina przyci±gała uczonych nawet z dalszych okolic, bo w Swarzędzu działała znana jesziwa (szkoła wyższa). Po zniszczeniu cmentarza przez hitlerowców, nie zachowały się żadne macewy, czyli nagrobki umieszczone w szczycie grobu. Z najstarszego okresu miały pochodzić kamienie polne jako nagrobki, na których czas i przyroda zatarły napisy, tak, że trudno je odczytać Zachowane zdjęcie cmentarza, pochodz±ce z końca XIX wieku udowadnia, iż cmentarz swarzędzki miał wiele takich macew, z których czę¶ć miała tylko wyryte napisy, a czę¶ć z pewno¶ci± była zdobiona reliefami.

Mieszkańcy Swarzędza, którzy żyli w czasach II Rzeczpospolitej tak zapamiętali cmentarz żydowski "znajdował się na zachodnim zboczu doliny Mielcucha naprzeciwko zakładów komunalnych. Teren cmentarza otoczony był ażurowym ceglanym płotem. Przy branie wjazdowej, usytuowanej od strony szosy poznańskiej, stał parterowy budynek mieszkalny [grabarza], obok podobny dom pogrzebowy oraz szopa na narzędzia.". W latach trzydziestych XX wieku na wyposażeniu cmentarza swarzędzkiego znajdował się "1 karawan, 2 nosze, 1 deska dla trupów, 2 pieńki podstawowe, 1 miednica".

W przeciwieństwie do wesel, pogrzeby żydowskie były raczej skromnymi uroczysto¶ciami. Sprawami zwi±zanymi z pochówkiem zajmowało się bractwo pogrzebowe Chewra Kadisza, którego członkowie czuwali przy zmarłym i przygotowywali pogrzeb. Przynależno¶ć do swarzędzkiej Chewra Kadisza było obowi±zkiem, a nie przywilejem, jak to bywało w innych gminach. Prawdopodobnie chodziło o to, aby uci±żliwe obowi±zki zwi±zane z opiek± nad chorymi oraz umieraj±cymi, rozci±gn±ć na większ± grupę ludzi. Wylosowani członkowie bractwa byli nawet karani grzywn±, je¶li nie stawili się do kopania grobu, niesienia noszy ze zwłokami czy uczestniczenia w kondukcie pogrzebowym. Szczególnym dniem dla swarzędzkiej Chewry Kadisza był 7. dzień miesi±ca adar, w dniu tym udawali się na cmentarz upraszali o przebaczenie zmarłych. Odmawiano wówczas specjaln± modlitwę, zapisana w księdze bractwa: "ponieważ być może nie post±pili¶my odpowiednio wobec jakiego¶ zmarłego spo¶ród zmarłych i uchybili¶my jego czci lub uczynili¶my mu obrazę i wstyd podczas niesienia trumny lub podczas nakładania całunu, oczyszczania [zwłok], wyznaczenia, kopania i zasypywania grobu oraz odno¶nie kamienia i położenia kamienia grobowego lub miejsca i sposobu złożenia go w grobie - że nie było to zgodne z jego honorem i nie było zgodne z prawem i Tor± lub że nie było odmierzenia kroków na jakim¶ grobie z pogrzebanych w sekrecie i strzeżenia duszy lub inny grzech, wykroczenie lub bł±d, które s± nieznane i niewidoczne dla naszych oczu. (...) Przyszli¶my przed Twoje oblicze z wielka pro¶b± oraz licznymi modlitwami i błaganiami (...), aby odpu¶cić, darować i przebaczyć nam całkowitym przebaczeniem to wszystko: wszystkie nasze grzechy i cierpienia, które uczynili¶my". Członkowie swarzędzkiego bractwa dobroczynno¶ci mieli powody by się tak corocznie modlić, bo zdarzały się im błędy przy przygotowywaniu pochówku. Potwierdzaj± to zapisy w księdze bractwa, iż Ľle wyznaczono nowy grób, w miejscu, w którym już była inna mogiła lub na drodze otaczaj±cej groby, zamiast wewn±trz cmentarza. Takie wykroczenia ¶ci±gały na winnego k±ty nakładane przez s±d rabinacki i władze chewiy kadiszy, które przypominały, iż zmarłym należy się większy szacunek niż żywym. Bractwo miało wiele pracy, bo jeżeli weĽmie się od uwagę przeciętn± długo¶ć życia w dawnych czasach oraz o wiele liczniejsze zgony dzieci i niemowl±t to pogrzebów były wiele. Pochówek ł±czył się z wydatkami dla rodzin, która musiała ui¶cić stosown± opłatę. Chociaż chewra kadisza miała monopol na usługi pogrzebowe, to w Swarzędzu nie spotykało się ż±dania wygórowanych opłat za pochówek czy w inny sposób wykorzystywania tej uprzywilejowanej pozycji.

Jeden z ostatnich pogrzebów na swarzędzkim cmentarzu odbył się 25 paĽdziernika 1934 roku, kiedy to pochowano Eliasa Berwina, o którym tak pisał "Głos Swarzędza": "Zmarły był jednym z najstarszych obywateli naszego miasta, bo w lutem skończył 105 lat. Pomimo tego wieku, niemal do ostatniej chwili zachował zmarły zadziwiaj±c± pamięć i bystro¶ć umysłu. Urodził się w Swarzędzu, zachował stan kawalerski a ostatnie 4 lata przebywał w zakładzie dla starców w Poznaniu". Na tym pogrzebie była jedna z mieszkanek Swarzędza, która tak zapamiętała ogl±dan± ceremonię pogrzebow±: "Mieli oni zwyczaj gło¶nego roztrz±sania straty bliskiej osoby, więc już z daleka było słychać szlochy i krzyki. Trumnę wnoszono cała pokryt± kirem. Żydzi, którzy j± nie¶li ubrani byli w od¶więtne stroje, fraki, cylindry, białe rękawiczki. Gdy rabin odprawił już swoje modlitwy, wtedy dopiero zdjęto kir. Trumna była surowa, z nieheblowanego drzewa, posmarowana karbolem, w kolorze czarno-br±zowym. (...) Po zakończeniu pochówku Żydzi wracali pod swoj± kostnicę, gdzie znajdował się postument z kranikami, woda i białe ręczniki, po czym myli ręce".

Prawdopodobnie na pocz±tku II wojny ¶wiatowej zdarzały się jeszcze anonimowe pochówki na cmentarzu przy ul. Poznańskiej. Jednak cmentarz został konsekwentnie zniszczony przez hitlerowców w czasie okupacji. Macewy posłużyły do budowy dróg i ulic a może także przy zakładaniu drugiej nitki linii kolejowej Poznań-Warszawa. Budynki i mur cmentarny zostały rozebrane. Na samym kikucie przeprowadzono prace niwelacyjne i uczyniono tam park "tylko dla Niemców". Do pracy na cmentarzu żydowskim okupanci zmusili polskie dzieci, które między innymi rozbierały ceglany płot otaczaj±cy cmentarz. Cegły całe były oczyszczane i układane na stosy, natomiast uszkodzone, po zgnieceniu na miał, posłużyły do wysypywania ¶cieżek na terenie miasta. Do dnia dzisiejszego pozostał tylko dorodny drzewostan (jesiony) rosn±cy na terenie kirkutu, poza tym nie zachował się żaden materialny ¶lad po jego istnieniu.

Przez kilka powojennych lat teren byłego kirkutu pozostawał poza zainteresowaniem ówczesnych władz i mieszkańców Swarzędza. Pocz±tkowo stały tam uszkodzone czołgi sowieckie. Dopiero w 1952 r. przedstawiciele Swarzędzkiej Fabryki Mebli zwrócili się do Miejskiej Rady Narodowej o przydzielenie terenu, jak to okre¶lono: "na zachód od budynku mleczami w klinie między ulic± Jesionow±, a ulic± Poznańsk±" na budowę "o¶rodka dziecięcego" (żłobka). Uzasadniaj±c, iż teren jest niezagospodarowany i porzucony, a stanowi idealne miejsce na tak± inwestycję z wielu względów. Po pierwsze leży niedaleko od hal fabrycznych i matki, udaj±ce się do pracy. w fabryce, mogłyby oddać dziecko do przedszkola lub żłobka "po drodze". Po drugie teren jest bezpieczny dla dzieci, a zarazem jest zadrzewiony, co stanowi naturalne przyjemne otoczenie. Poza tym teren położony jest "w miejscu suchym i lekko wzniesionym z pięknym widokiem w strojne jeziora". Tak więc piękne położenie terenu, gdzie znajdował się cmentarz żydowski, docenił nie tylko rabin Kaatz, ale również mieszkańcy powojennego Swarzędza. W dniu 26.11.1952 r. Miejska Rada Narodowa, po dyskusji, jednogło¶nie wyraziła zgodę na pobudowanie żłobka przez SFM.

Na terenie cmentarza postawiono po wojnie żłobek
Na terenie cmentarza postawiono po wojnie żłobek

Jednak dopiero w grudniu 1953 r. Urz±d do Spraw Wyznań, działaj±c na mocy dekretu z 8.03.1946 r. o maj±tkach opuszczonych i poniemieckich, przekazał Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Swarzędzu teren po byłym cmentarzu żydowskim. W akcie zdawczo-odbiorczym, z 18.12.1953 r., zapisano, iż władze Swarzędza "przyjmuj± w zarz±d i użytkowanie park z przeznaczeniem na cele społeczne i pobudowanie żłobka przyfabrycznego Fabryk Mebli". Wkrótce zbudowano, na terenie byłego cmentarza żłobek, który spełniał sw± funkcje przez 40 lat. Obecnie w budynku tym znajduj± się pomieszczenia administracyjne spółki powstałej po likwidacji SFM. Można jeszcze dodać, iż w pocz±tkach 1954 r. jedna z komisji MRN zaproponowała, aby park koło mleczarni, obejmuj±cy również teren b. cmentarza, nazwać imieniem Stanisława Staszica, jednak wniosku tego nie zrealizowano, a tereny obok żłobka zostały zagospodarowane. W czasie budowy trasy E--8 (obecnie droga nr 2) powstał na terenie północnej czę¶ci byłego cmentarza budynek zaplecza tej budowy, przekształcony póĽniej w dom mieszkalny. W zwi±zku z budow± E-8 zamknięto dojazd do s±siaduj±cej, z cmentarzem, mleczarni, dlatego trzeba było do niej wybudować, przez teren kirkutu, nowy dojazd. Powstała. w ten sposób ulica Harcerska, przy której znajduj± się budynki mieszkalne oraz harcówka.

Postulatem ci±gle aktualnym pozostaje umieszczenie tablicy upamiętniaj±cej istnienie cmentarza żydowskiego w Swarzędzu.

tekst: Arkadiusz Małyszka

strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas