Trudno byłoby ¶ci¶le ustalić kiedy pierwsi Żydzi osiedlili się na terenie gminy Siemiatycze. Przeszło¶ć Żydów krakowskich i lwowskich badał profesor Uniwersytetu Warszawskiego Majer Bałaban. Przeszło¶ci± Podlasia nie zajmował się nikt poza Anatolem Leszczyńskim. Ale publikacje, z którymi zetkn±łem się, traktuj± tylko o okresie II wojny ¶wiatowej.
Większo¶ć Żydów przyjechała na Podlasie z krajów zachodniej Europy, gdyż tamtejsze prze¶ladowania religijne nie dawały możliwo¶ci normalnego życia. Tutaj znaleĽli schronienie. Pierwsza wzmianka o działalno¶ci starozakonnych na Podlasiu dotyczy kłopotów jakich napytali rajcom miejskim. Uchylali się szereg lat od płacenia podatków i systematycznie przechwytywali maj±tki tutejszych mieszczan. Stary pergamin donosi: "Anno 1690 z marca. "Z rozkazania (...) Im¶ci Pana Podskarbiego Wielkiego WXL Pana i Dobrodzieja mego przyjechałem do dzierżawionych Siemiatycz na kontrolę i rozpatrzenie skarg mieszczan Siemiatyckich na Żydów Kahału Siemiatyckiego. (...) Ponieważ mieszczanie Siemiatyccy doszli do ruiny i ubóstwa, a to z tej racji, że Żydzi Kahału Siemiatyckiego zakupili i przejęli większ± czę¶ć ich maj±tków. Nie chc± za¶ płacić żadnych podatków i kontrybucji od posiadanych maj±tków. Nie składaj± też pieniędzy na wydatki publiczne, mimo tego że korzystaj± z takich samych praw i przywilejów jak inni mieszczanie."
Ale kłopoty minęły i na Podlasie zjeżdżały coraz to nowe rodziny żydowskie. Rozwijał się prężnie handel. Za¶ współżycie ludzi wyznania mojżeszowego, prawosławnego i rzymsko-katolickiego było stabilne, pozbawione konfliktów. W±skie uliczki w żydowskich czę¶ciach miasta pozbawione były kanalizacji. Wzdłuż każdej z nich płyn±ł ¶ciek. Przechodz±c wieczorem, należało półgłosem oznajmiać swoj± obecno¶ć. Do dzi¶ starzy mieszkańcy pamiętaj± zawołanie "sze idzie". Zabezpieczało to przechodnia przed ewentualno¶ci± wylania z pięterka na jego głowę nieczysto¶ci. Z wielu ulic pozostała jedna. Stoj±ce na niej drewniane domy chyl± się już ku upadkowi.
Kiedy¶ na placu J. Piłsudskiego kramarze rozkładali swoje towary, sklepikarze odsuwali rygle okiennic i czekali na klientów. Czas ten utrwalił malarz - Józef Charyton. Czę¶ć jego płócien znajduje się w galerii Muzeum Regionalnego w Siemiatyczach. Druga czę¶ć zbioru, czarna - przedstawia okres wojny i okupacji i życia w getcie. Wychudzone postacie, pracuj±ce w pocie czoła dla dobra III Rzeszy - wykonał artysta posługuj±c się tuszem i piórkiem.
W ufundowanej przez księżn± Annę Jabłonowsk± bóżnicy, mie¶ci się obecnie O¶rodek Kultury. Budynek jest zadbany i czysty. Obok synagogi jest gmach, który mie¶cił niegdy¶ szkołę, izbę posiedzeń zarz±du i siedzibę s±du kahalnego.
Tragiczne dzieje cmentarza żydowskiego zaczęły się już w roku 1758. Wtedy to pożar strawił miasto. Odbudowuj±c je, Księżna Anna Jabłonowska postanowiła zmienić strukturę przestrzenn±. W nowym układzie funkcjonalnym, rynek z pałacem Sapiehów miała poł±czyć szeroka aleja. Kłopot sprawiał leż±cy na tej trasie cmentarz. Wezwała więc przedstawicieli żydowskiej społeczno¶ci i zaproponowała im przeniesienie cmentarza na drug± stronę rzeczki Kamionki. Zdarzenie to zanotował ówczesny kronikarz. A oto jego relacja: "Żydowscy seniorzy zdecydowanie odmówili przenosin i ze łzami w oczach błagali księżnę aby nie profanowała ich cmentarza i nie naruszała spokoju duszy ich przodków. D±ż±ca do celu księżna, maj±c zgodę innego kahalnego seniora Kardyszewicza, którego pozyskała bogatymi podarkami, postanowiła przyst±pić do usunięcia pomników nagrobnych i wykopywania ko¶ci. Żydzi z żonami i rodzinami z płaczem rzucili się na mogiły swoich przodków, zasłaniaj±c je swoimi ciałami, lecz ksi±żęcy hajducy przeganiali ich razami nahajek. (.....) Przez cmentarz przeprowadzono szerok± ulicę obsadzon± po obu stronach drzewami. Z dwu stron ulicy pozostały czę¶ci cmentarza z zachowanymi pomnikami i nagrobkami. Ale grzebać zmarłych już nie było wolno. Społeczno¶ć żydowska rzuciła wtedy kl±twę na zdrajcę Kardyszewicza i skazała go na pogrzebanie poza ogrodem cmentarza. Kardyszewicz zmarł wkrótce bezpotomnie. Po pogrzebie ziemia wyrzuciła ciało ze swego wnętrza i przez dłuższy czas pozostawało ono w jamie odkryte. Aby wynagrodzić popełnione ¶więtokradztwo, księżna postanowiła wybudować synagogę. Żydzi z pocz±tku odmawiali przyjęcia takiego prezentu, ale księżna synagogę wybudowała. Gdy ten piękny i duży budynek oddano do użytku, Żydzi dali się przebłagać i zaczęli odprawiać tam modły".
Pożoga wojenna zniszczyła zupełnie drugie miejsce wiecznego spoczynku. Teraz jego szcz±tki, otoczone kamiennym murem i bram± z czterema gwiazdami Dawida, zamykaj± ten maleńki ogród cmentarny. Znajduj±ce się tu ciała zmarłych nigdy nie mogły zaznać spokoju. Tuż przy wej¶ciu znajduje się płyta z napisem: "Tu spoczywaj± zwłoki niewinnych ofiar zamordowanych przez siepaczy hitlerowskich w roku 1942 (.....) w liczbie 70 osób. W¶ród nich Efraim Kejles, Abram Ekstrakt, Mojesta Lew i inni. Pozostał przy życiu w głębokim smutku i przeprowadził ekshumację Joshka Kajles".
"W chwili obecnej miasto liczy 8138 mieszkańców, z czego przypada na Żydów 4303 osoby, co stanowi 52,9 procent" - podawał opublikowany w 1939 roku informator siemiatycki W tak dużej gromadzie na pewno znajdę kilka postaci, których nazwisko zasłynęło w ¶wiecie. Długo wertowałem dostępne mi publikacje i dokumenty. Nie mogłem trafić na trop. Już chciałem zrezygnować, gdy nasunęła mi się encyklopedia żydowska. Znalazłem tam hasło - Siemiatycki Chaim - poeta żyj±cy w latach 1908-1943, pisz±cy wiersze w języku polskim i jidisz. Muszę jednak ze wstydem przyznać, że nie czytałem poezji twórcy podpisuj±cego się pseudonimem Tikimer Khayml.
Ale zaskoczenie było pełne, gdy okazało się, że twórca koncepcji syjonizmu pochodzi z Białostocczyzny. Gedaliah z Siemiatycz - bo o nim mowa - żył w XVIII wieku i podejmował szereg działań na rzecz powrotu Żydów z diaspory. W roku 1700 wyszedł z koncepcj± utworzenia państwa żydowskiego i jako pierwszy wyruszył do Palestyny. W podróży towarzyszył mu brat Moses. Celem wędrówki było również zademonstrowanie zbawienia, które może być osi±gnięte jedynie przez skruchę, modlitwę, post i umartwianie się. Widać więc, że mimo ustalenia daty narodzin syjonizmu na rok 1897 (I Kongres w Bazylei), faktyczny twórca, autor pracy "Modlitwa o pokój w Jerozolimie" (1716 - Berlin), już dwie¶cie lat wcze¶niej budował podwaliny państwa Izrael.
Upalne popołudnie w gminie Siemiatycze skłania do wielu refleksji. Pami±tki minionej przeszło¶ci w większo¶ci ocalały. Ulica - skansen chyli się ku upadkowi. W najbliższych latach zniknie całkowicie. Miasto zmieniło swoje oblicze. Trafiłem też na ¶lad zaginionych nagrobków. Przygl±daj±c się uważnie schodom prowadz±cym z liceum do internatu, zauważyłem, że prostok±ty owe maj± nietypowe wymiary. Odwróciłem jedn± z brył. Okazało się, że widnieje na niej wyraĽna, choć nieco przybrudzona ziemi±, inskrypcja w języku hebrajskim. Poprawiłem schodek i odszedłem z tego miejsca. Jednak ci±gle uważam, że rozproszone kamienie powinny znaleĽć się na miejscu ich przeznaczenia. Za¶ uprz±tnięty cmentarz powinien być miejscem zadumy dla wielu.
tekst: Wojciech Kassian-Semik
Bibliografia:
"Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego" nr 79/1971 r. A. Leszczyński - "Zagłada ludno¶ci żydowskiej miasta Choroszczy".
Kalendarz firmy L. Rycerz. Wydawnictwo Siemiatycze 1939.
Z. Awierbuch: "Jewriejska Starina" rok 1911.
"Encyklopedia Judaica" t. VII; str. 1512. Wyd. New York; 1965 r.
Powyższe opracowanie autorstwa nieżyj±cego już Wojciecha Kassiana-Semika zostało opublikowane
w 1985 roku w czasopi¶mie "Fołks-Sztyme" (Głos Ludu) nr 24.
Dziękujemy synowi Autora. p. Tomaszowi Kassianowi za udostępnienie artykułu.
Polecamy też lekturę zeznań Joszuy Kejlesa "Siemiatycze w czasie okupacji niemieckiej"
oraz opracowanie Mirosława Leszczaka "Zagłada ludno¶ci żydowskiej w Siemiatyczach"