Cmentarz żydowski w Wałczu założono w pierwszej połowie XIX wieku przy ul. Królowej Jadwigi, na działce o powierzchni 0,75 ha. Nekropolia została doszczętnie zniszczona, a w latach PRL w tym miejscu wzniesiono dom kultury.
Leszek Jóźwik z Wałcza tak opisuje proces dewastacji cmentarza: "Zniszczenie nastąpiło w zasadzie przed 1945 r., po "Nocy kryształowej" w 1938 r. W Wałczu synagoga i cmentarz też zostały zniszczone po tym wydarzeniu. Rok 1945 zastał ten cmentarz w ruinie i w szczątkowej postaci. Wspomina o tym dawna mieszkanka Wałcza Brigitte Kropp w artykule: "Auf den Spuren der judischen Gemeinde von Deutsch Krone", zamieszczonym w wydawnictwie: "Heimatstadt - Heimatkreis Deutsch Krone", Bad Essen 1996, s. 277-280. Niemcy w miejscu synagogi pobudowali schron dla ludności cywilnej, który prawdopodobnie istnieje do chwili obecnej. Rozbite nagrobki, razem z innym gruzem, wykorzystano po wojnie do umocnień brzegów jeziora Raduń. Część całych płyt - prawdopodobnie z ekshumacją - została przeniesiona na stary cmentarz ewangelicki, jeszcze dzisiaj takie nagrobki można spotkać na tym cmentarzu. Nie można wykluczyć, że niektóre płyty zostały wykorzystane przez wałeckich kamieniarzy. Takie zjawisko występowało także na byłym cmentarzu ewangelickim, były to jednak nieliczne zachowania".
W 2011 r. podczas przebudowy nabrzeża jeziora Raduń znaleziono fragmenty macew. Jak podaje Dziennik Pojezierze Wałeckie, nagrobki zostały zabezpieczone w miejscowym muzeum. Jak wynika z informacji od naszego korespondenta, przebudowa przeciągała się i jeszcze w listopadzie 2012 r. na poboczu drogi można było odnaleźć kamienie z hebrajskimi napisami.
Na naszym portalu prezentujemy zdjęcie macewy z Muzeum Ziemi Wałeckiej. Jest to nagrobek z 1841 r. Wyryto na niej epitafium o treści: "Tu pochowany szanowany Meir, syn pana Naftalego, błogosławionej pamięci! Zmarł dnia 1 nowego miesiąca tewet 602 według małej rachuby" (tłum. Renata Uszyńska).
tekst: K. Bielawski