Kliknij, aby dodać stronę do ulubionych
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas
RYKI    

"Nagrobki na cmentarzu były wyrwane i użyte na chodniki.
Ani śladu po żadnym kamieniu,
na którym mógłbym wypłakać żal swojego serca (..)
Stałem długo na zbezczeszczonym cmentarzu.
Nie zostało nic ze świętości pokoleń,
którą Żydzi z Ryk wnieśli do tego miejsca".
Jakob Handsztok, Księga Pamięci Ryk

Nie wiemy, kiedy pierwsi Żydzi zamieszkali w Rykach. Autorzy Księgi Pamięci Ryk podają, że "najstarsza wzmianka o Żydach w Rykach pochodzi z 1426 roku, kiedy w Polsce stosowano prawo zwyczajowe. Prawo to znajdujemy w dziele polskiego historyka prawa Helcela " Starodawne prawa polskiego pomniki". Co prawda według tego zdarzenia nie możemy wnioskować, że Żydzi zaczęli się osiedlać w Rykach dopiero w 1426 roku. Po pierwsze wiemy z historycznego doświadczenia, że data na przypadkowo zachowanym dokumencie nie może być uważana za wiarygodne źródło o początkach osadnictwa w tym rejonie. Z drugiej jednak strony, istota konieczności podejmowania decyzji o regulacji gospodarczych stosunków wskazuje na tendencję osiedlania i organizowania życia. Prawne rozporządzenia w średniowieczu, które rozwijały się później na podstawie niepisanego, zwyczajowego prawa pojawiają się dużo później niż stosunki gospodarcze, które mają one regulować. I dlatego nie popełnimy wielkiego błędu, jeżeli przesuniemy początki żydowskiego zasiedlania Ryk na koniec czternastego stulecia lub na sam początek wieku piętnastego". Z kolei Zbigniew Lipski w swym opracowaniu zatytułowanym "Ryki - sięganie do korzeni" napisał, iż Żydzi w Rykach mieszkali przynajmniej od połowy XVIII wieku. W protokole z lustracji Ryk z 1789 r. zapisano: "...znajduje się także kilka domów Żydów tamtejszych, kupiectwem i handlem się bawiących, a także sklep murowany żydowski w Rynku".

Podobnie jak w innych polskich miastach, społeczność żydowska w Rykach była bardzo liczna. W 1834 roku 476 osób z 1268 mieszkańców było wyznania mojżeszowego. Spis powszechny z 1921 roku odnotował w Rykach 2.419 osób pochodzenia żydowskiego, co stanowiło 68,5% całej ludności miasta. Przed II wojną światową liczba ta wzrosła do około trzech tysięcy. Wielu miejscowych Żydów było chasydami.

Według starszych mieszkańców miasta, stosunki z ludnością żydowską układały się dobrze. Jeden z nich - p. Edward Doliński - w swych wspomnieniach stwierdził wręcz: "miałem więcej dobrego od Żyda jak od Polaka".

Holocaust zamyka historię obecności Żydów w Rykach. Tych, którym dane było przeżyć koszmarną codzienność ryckiego getta, deportowano do obozów w Sobiborze i Treblince. Większość z nich nie przetrwała wojny. Przytoczmy tu opis deportacji, zawarty na stronach Pinkas Hakehillot Polin: Encyclopedia of Jewish Communities: "Szóstego maja 1942 roku granatowa policja przybyła do budynku Judenratu i uwięziła jego członków w miejscowym areszcie. Tej samej nocy getto zostało otoczone przez oddziały SS z Dęblina. Esesmani, razem z granatową policją, wyrzucali Żydów z mieszkań. Pozwolono im zabrać ze sobą 10 kg jedzenia oraz rzeczy osobiste i odprowadzono ich na rynek. Starcy i chorzy byli rozstrzeliwani na miejscu. Odebrano Żydom kosztowności oraz pieniądze. Rano siódmego maja poprowadzono Żydów do Dęblina-około 15 km od Ryk- pod silną eskortą niemiecką. Tych, którzy nie mogli nadążyć (starcy, dzieci, chorzy) rozstrzeliwano, a ich ciała pozostawiano przy drodze. Na stacji kolejowej w Dęblinie kobiety wraz z dziećmi odłączono od mężczyzn. Grupę dwustu młodych ludzi skierowano do obozu pracy w Dęblinie na lotnisku. Pozostali Żydzi z Ryk i Dęblina w liczbie około trzech tysięcy, zostali wysłani w wagonach towarowych do obozu zagłady w Sobiborze".

Naocznym świadkiem wywiezienia Żydów z Ryk był p. Henryk Wojtachnia. Dziś tak wspomina ten dzień: "Dla dzieci starców i chorych zorganizowano furmanki - podwody. Na początku i na końcu grupy na furmankach stał Niemiec z karabinem i jeśli ktoś wyszedł z szyku to strzelano do niego. Przed pierwszym kilometrem na pobocze ulicy za czapką wybiegł Żyd, który został zastrzelony. Przy zbiegu obecnych ulic Poniatowskiego z Warszawską młody chłopiec buntował się i odłączył się od matki. Położył się na trawniku przy budynku. Po chwili przyszedł Niemiec ze znajdującego się posterunku po drugiej stronie ulicy i zastrzelił tego chłopca. Powyższy fakt wspominała też nauczycielka p. Korżykowa. Po wymarszu z getta w czasie kontroli na strychu budynku przy Starym Rynku 56 znaleziono ukrywającego się Żyda, do którego strzelił Niemiec".

Po wyzwoleniu do miasta wrócili nieliczni Żydzi. Ich plany ponownego zamieszkania w swym rodzinnym sztetl nie powiodły się. Kilku Żydów zostało zamordowanych przez ich sąsiadów. Pozostali w trosce o własne życie, uciekli z Ryk. Dziś o obecności Żydów w Rykach przypomina synagoga wzniesiona przy Starym Rynku oraz pożydowskie budynki mieszkalne.

archiwalne zdjęcie cmentarza żydowskiego w Rykach
Archiwalne zdjęcie cmentarza żydowskiego w Rykach (źródło: "Historia - Kultura - Tradycje. Żydzi w Rykach")

Cmentarz żydowski w Rykach założono przy obecnej ul. Piaskowej w pobliżu stawu Buksa. Przed wojną miał kształt trapezu o powierzchni 0.9 ha i przed wojną był ogrodzony drutem rozpiętym na drewnianych słupkach. Bramy znajdowały się w północno-wschodnich i południowo-wschodnich narożnikach. Macewy ustawione były w rzędach i zwrócone inskrypcjami na wschód. W 1869 r. wzmiankowany jest "domek na cmentarzu" - niewykluczone, że był to ohel, chroniący grób jednego z rabinów. Pochodząca z Ryk Stanisława Kucharska zapamiętała znajdujący się po drugiej stronie cmentarza mały dom, w którym do czasu wybuchu wojny mieszkał dozorca. Nekropolia była ogrodzona, a bramki zamykane, odwiedzający kirkut płacili dozorcy niewielką opłatę za wejście. Cmentarz był miejscem pochowków nie tylko Żydów z Ryk, ale też z okolicznych miejscowości, między innymi ze Stężycy.

Nekropolia została zniszczona przez nazistów, którzy kamienie nagrobne wykorzystali do układania chodników. Jak w innych miastach, także w Rykach dzieła dewastacji dopełnili niektórzy mieszkańcy, kradnąc pozostałe macewy i przeznaczając je między innymi do prac budowlanych czy też do wyrobu osełek i tarcz ściernych. Cmentarz stanowił źródło piachu, który wybierano razem z kośćmi. Proceder ten ukróciła interwencja lokalnych władz. Niektórzy uważają, że duża liczba wypadków samochodowych w okolicy to klątwa, będąca wynikiem używania ziemi cmentarnej do wyrównywania dróg.

Tarcza szlifierska wykonana z macewy pochodzącej z cmentarza w Rykach
Tarcza szlifierska wykonana z macewy z cmentarza w Rykach (foto: Cygann)

Do 2010 r. na cmentarzu nie było żadnych nagrobków. Do naszej redakcji docierały informacje o macewach wykorzystanych między innymi do budowy kopca na ziemniaki czy też podmurówki pod silos. Na zdjęciu poniżej prezentujemy płytę nagrobną, jaką w 2003 r. odkopał Jerzy Reca. Przykryta przez lata ziemią, przetrwała w dobrym stanie, z zachowaną polichromią. Dzięki uprzejmości Andrzeja Cieśli możemy przytoczyć tłumaczenie treści inskrypcji: "Szlomo Awigdor syn Lewi Szymona, zm. 23 tiszri 655 [=23 października 1894]. Dnia 2........... 655. Tu spoczywa. Żałobę wielką głoszę. Jego sławę wszyscy będą chwalić, dobroć serca i cnotę głosić będą. Szybko światło nasze zaciemniło się i zgasło Oto ten, mędrzec młody wiekiem, znakomity Szlomo Awigdor syn naszego nauczyciela, pana Lewi Szymona, jego światło niech świeci. Odszedł w dobrej sławie, jak podano wyżej. Niech będzie dusza jego związana w woreczku żywych".

Macewa Szlomo Awigdora syna Lewi Szymona (zdjęcie: Henryk Moniszko)

Przez wiele lat planowano restaurację nekropolii. Chęć podjęcia takich prac wyraziły władze miejskie jeszcze w 1984 roku. Henryk Moniszko zachował egzemplarz "Sztandaru Ludu" z dnia 6 stycznia 1988 r., w którym pisano o inicjatywie uporządkowania cmentarza: "Projekt przewiduje ogrodzenie z trzech stron płotem naturalnym - stanowić go będzie fosa sucha z wałem ziemnym, na koronie którego zasadzi się żywopłot z krzewów kolczastych, a z jednej strony murkiem z kamienia łamanego o wysokości 120 cm. Wejście na cmentarz przewidziano od ulicy Piaskowej - zaprojektowany tu tzw. plac przedwejściowy. Na głównej osi wejścia stanie kamień symboliczny - głaz narzutowy na cokole betonowym w formie koła z napisami upamiętniającymi Żydów ryckich. Spod kamienia będą prowadzić schody do symbolicznie odtworzonej kwatery grzebalnej. Macewy zostaną ustawione w jednym miejscu na fundamencie betonowym. Całość cmentarza zostanie uporządkowana, założone zostaną nowe trawniki, wytnie się dzikie krzewy i zarośla".

Niestety, przez dwadzieścia kolejnych lat uczyniono niewiele. Na cmentarzu pojawiały się tabliczki, apelujące o poszanowanie tego miejsca, jednak były one zrywane i niszczone. Cmentarne wzgórze było rozjeżdżane przez amatorów quadów. Stan cmentarza uległ zmianie dopiero w 2010 r. Dzięki staraniom miejscowych społeczników oraz Fundacji Inicjatyw Twórczych Ę na teren nekropolii przeniesiono i wkopano w ziemię kilka macew. W 2010 r. dołączył do nich kolejny nagrobek.

tekst: K. Bielawski
zdjęcia: Tomasz Kowalik
Zdjęcie archiwalne pochodzi z książki B. Kwiatkowskiej, B. Porowskiej, H. Witek, M. Mierzwińskiej, A. Wnuk "Historia - Kultura - Tradycje. Żydzi w Rykach"
Tłumaczenie fragmentów z Księgi Pamięci Ryk: Andrzej Cieśla
Księgę Pamięci Ryk znajdziesz na witrynie Nowojorskiej Biblioteki Publicznej
Jej obszerne fragmenty przetłumaczone na język polski umieszczono na stronie Jewishgen
Książkę "Historia - Kultura - Tradycje. Żydzi w Rykach" można nabyć
w Miejsko-Gminnym Centrum Kultury
Polecamy odwiedzenie stron internetowych: www.sztetl.org.pl oraz www.trobal.puławy.pl

Dział o cmentarzu żydowskim w Rykach powstał dzięki pomocy p. Henryka Moniszko.
zdjęcia: Tomasz Kowalik
Poszukujemy wszelkich informacji o Żydach z Ryk i ich nekropolii.
Czekamy też na relacje osób, które pamiętają ten cmentarz z okresu przed II wojną światową.
Teksty i zdjęcia opublikowane w serwisie www.kirkuty.xip.pl są chronione prawem autorskim.
Wykorzystanie materiałów możliwe wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody Redakcji.
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas