RADZYMIN |
|
|
|
Żydzi w Radzyminie mieszkali już w XVII wieku i przez wiele lat stanowili ponad połowę ludności miasta. Miejscowość była znanym ośrodkiem chasydyzmu, a do radzymińskiego cadyka Jakuba Arie Gutermana, zwanego "cudotwórcą" pielgrzymowali wierni nie tylko z Polski, ale też spoza jej granic. Warto wiedzieć, że z inicjatwy radzymińskiego cadyka Aarona Menachema Mendla, w 1929 roku utworzono pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie wydzieloną część dla kobiet.
Tuż po wybuchu II wojny światowej część radzymińskich Żydów zbiegła na wschód. Tych, którzy zostali w mieście, Niemcy zamknęli w getcie, stworzonym pomiędzy ulicami Zduńską, Reymonta, Warszawską i Starym Rynkiem. Stłoczono tu także Żydów z Wyszkowa, Pułtuska, Serocka, Jadowa i Tłuszcza. Głód, doraźne egzekucje, epidemia tyfusu i inne choroby dziesiątkowały ludność getta. "Ostateczne rozwiązanie" przyszło w dniu 3 października 1942 roku - mieszkańcy getta zostali wywiezieni pociągami do obozu w Treblince. Pochodząca z Radzymina Emilia Rozencwajg (Szoszaną Kossower) w opublikowanej w "Tygodniku Powszechnym" rozmowie z Anką Grupińską, tak wspomina ostatnie dni miejscowych Żydów: "Wszystkich zagnali na stację kolejową i od razu ich zlikwidowali. Kolejarze radzymińscy, których potem spotkałam, powiedzieli mi, że ci ludzie mieli szczęście - w ogóle nie widzieli obozu, bo piece były puste i oni od razu poszli do pieca. Kilka tysięcy ludzi". Przed wojną w Radzyminie żyło około trzech i pół tysiąca osób pochodzenia żydowskiego. Holocaust przeżyło około czterdziestu z nich. |
|
Mapa okolic Radzymina z 1936 r. z zaznaczonym położeniem cmentarza żydowskiego.
Źródło: Archiwum Map Wojskowego Instytutu Geograficznego |
Dziś o radzymińskim sztetl przypomina cmentarz, położony przy ul. Mickiewicza. Data założenia nekropolii nie jest znana, ale pochówków dokonywano tu już w XVIII wieku.
Wzmianka o cmentarzu znajduje się archiwach diecezji płockiej. W 1775 roku wizytator diecezjalny odnotował w swym sprawozdaniu z Radzymina: "kładowisko (....), gdzie się (Żydzi - przyp. KB) grzebią, za miastem jest, a gdy raz w rok na swe zjeżdżają się nabożeństwa, wtenczas dwór im do tego miejsce wyznacza, to zaś miejsce, czyli kierkut jakim prawem i za czyim pozwoleniem mają, pewności zaciągnąć trudno".
Podczas drugiej wojny światowej na cmentarzu chowano zwłoki osób zmarłych lub zabitych w miejscowym getcie. Między innymi w 1942 roku pogrzebano tu wiele ofiar epidemii tyfusu. Ze względu na obawy o rozprzestrzenienie się epidemii, Niemcy wprowadzili ograniczenia w przewozie zwłok. Raz w tygodniu ciała zmarłych wozami wywożono na cmentarz. Na cmentarzu dokonywano też egzekucji. Wydany w 1988 r. "Rejestr miejsc i faktów zbrodni popełnionych przez okupanta hitlerowskiego na ziemiach polskich w latach 1939-1945" wzmiankuje kilka tych tragicznych wydarzeń:
- wiosną 1942 r. żandarmi z miejscowego posterunku rozstrzelali na cmentarzu 4 lub 5 kobiet pochodzenia żydowskiego. Zwłoki zakopano w miejscu egzekucji,
- wiosną 1942 r. lub 1943. na cmentarzu rozstrzelano Żyda o nazwisku Maje lub Majer (?),
- latem 1942 r. na cmentarzu rozstrzelano żydowską rodzinę: mężczyznę (adwokata) wraz z żoną i siedmioletnią córką,
- latem 1942 r. na cmentarzu żandarmi rozstrzelali osiem osób pochodzenia żydowskiego,
- w październiku 1942 r. na cmentarzu zastrzelono Żyda o nazwisku Rybak,
- jesienią 1942 r. na cmentarzu zastrzelono kobietę pochodzenia żydowskiego w wieku około 30 lat,
- jesienią 1942 r. Niemcy zgładzili na cmentarzu grupę około dwudziestu osób pochodzenia żydowskiego, wśród których były dzieci,
- zimą 1942 r. funkcjonariusze policji i żandarmerii rozstrzelali na cmentarzu czterech mężczyzn pochodzenia żydowskiego,
- w styczniu 1943 r. prawdopodobnie na terenie cmentarza naziści zastrzelili mężczyznę i jego 7-letniego syna, uciekinierów z getta warszawskiego,
- jesienią 1943 r. na cmentarzu żandarm zastrzelił dziewczynkę w wieku 5-6 lat.
W archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie znajduje się kilkanaście zeznań świadków egzekucji na cmentarzu żydowskim. Poniżej przytaczamy kilka z nich:
"Kobiety żydowskie i dzieci chodziły po żywność. Patrole chwytały. Schwytane kobiety rozstrzeliwano. Jeśli kobiety prosiły o łaskę (padały do nóg), były rozstrzeliwane. Po doprowadzeniu na cmentarz skazane musiały kopać sobie groby. Nieraz do kopania wykorzystywano ludność polską". (świadek: Irena Banasiak)
"W czerwcu 1942 r. koło mojego domu przejechała furmanka załadowana 19 Żydami, wśród których były kobiety i dzieci. Obserwowałem wydarzenia ukryty za drzewami mego ogrodu, który znajduje się w pobliżu cmentarza żydowskiego. Żydów eskortowali żandarmi na koniach. Rozpoznałem Hoppego, Radkego oraz Cymbryka. Pomagając biciem kolbami zepchnęli Żydów z wozu i zaprowadzili na cmentarz żydowski. Samej egzekucji nie widziałem, bo byłem ukryty w moim domu. Słyszałem natomiast po chwili strzały automatyczne z brono maszynowej. Po godzinie poszedłem na cmentarz. Był już tam stary dozorca żydowski, który płakał. Hoppe rozkazał mu przed odjazdem, że do wieczora trupy muszą być pogrzebane, w przeciwnym bowiem wypadku zostanie on sam zastrzelony. Żadnemu z Polaków nie wolno było przyjść na miejsce egzekucji". (świadek: Władysław Kalinowski)
"W lipcu 1942 r. koło mojego domu, wczesnym wieczorem nadjechał samochód załadowany Żydami. Byłem ukryty jak zwykle w moim ogrodzie. Z konwojujących rozpoznałem żandarmów radzymińskich: Hoppego, Radkego, Stiepela i jednego, nieznanego mi żandarma z Pustelnika. Wśród skazanych nie widziałem nikogo, byli w budzie. Obserwując ich jak wysiadali, naliczyłem około 30 ludzi. Po jakimś czasie usłyszałem strzały z broni maszynowej. Na cmentarz już nie poszedłem, bałem się, ponieważ za to mogli i mnie zabić". (świadek: Władysław Kalinowski)
"W styczniu 1943 r. w pobliżu mojego domu szli żandarmi radzymińscy Hoppe i Radke. Byli podpici. Śmieli się głośno, żartowali. Przed sobą prowadzili ojca i syna 7-letniego. Był to adwokat z Warszawy, który podobno uciekł z getta warszawskiego. Przed cmentarzem chłopiec próbował uciekać. Zastrzelił go Hoppe i zaraz potem ojca". (świadek: Władysław Kalinowski)
|
|
|
|
|
foto: K. Bielawski |
Cmentarz żydowski w Radzyminie pozbawiony jest nagrobków - podobno w latach PRL miejscowa Gminna Spółdzielnia sprzedawała je jako gruz. Teren cmentarza to obecnie niewielki park. Jego obecny stan zachowania w E-mailu przesłanym do naszej Redakcji opisała jedna z mieszkanek Radzymina: "Kirkut jest miejscem, na którym myje się samochody, zakopuje zdechłe zwierzęta i wyrzuca śmieci. Ten piękny jeszcze parę lat temu park jest rozjeżdżany przez quady i samochody. Po wojnie ludzie kradli i wywozili nagrobki nawet wozami. Kładli je pod lub jako fundamenty pod domami. Znam stary dom, spod którego widać jeszcze kawałek płyty".
Na skraju cmentarza znajduje się betonowy sarkofag, a umieszczone na nim tablice z napisami w języku hebrajskim głoszą: "Na tym cmentarzu, w przybliżeniu w tym miejscu jest pochowany Nasz Pan Nauczyciel i Rabbi, Święty Rabbi, Cadyk - Podstawa Świata, Nasz Wielki Nauczyciel i Rabbi Szlomo (Salomon) Jehoszua Dawid, Błogosławiona Pamięć Sprawiedliwego w Przyszłym Świecie, Syn owego Świętego Dziadka Naszego Pana, Nauczyciela i Rabbiego, Sprawiedliwego - Podstawy Świata z tych ocalonych z Wielkiego Zgromadzenia, wzorzec dla pokolenia, Naszego Wielkiego Nauczyciela i Rabbiego, Jaakowa Arie, Błogosławiona Pamięć Cadyka w Przyszłym Świecie, z Radzymina. Jego Dusza wzniosła się do nieba Dnia 15 miesiąca Szewat roku 1903 tutaj w Radzmin, niech B-g otacza to miasto opieką. Na jego grobie był wybudowany ohel, który został zburzony w Latach Gniewu (Wojny) 1940-45" (tłumaczenie z języka hebrajskiego: Katarzyna Mazurczak). Niestety, jedna z tablic z powyższym napisem została zniszczona. Jeszcze zimą 2006 roku była pęknięta "tylko" na dwie części. Nieznany wandal silnym uderzeniem roztrzaskał marmurową płytę, jej odłupany fragment leżał na ziemi. Wiosną 2010 r. nie było po niej śladu.
W latach 2015-2016 z inicjatywy autora tego tekstu, wzniesiono nowy ohel cadyka Szlomo Jehoszuy Dawida Gutermana. Budowę sfinansował mieszkający w Wlk. Brytanii Joseph Deutsch, a prace wykonała firma Igora Basaja. Wniosek do rady miasta złożyła Komisja Rabiniczna ds. Cmentarzy.
Z pewnością część płyt nagrobnych znajduje się w różnych punktach miasta i służy jako jako płyty chodnikowe czy tarcze szlifierskie. Poniżej prezentujemy zdjęcia kilku macew, odnalezionych w Radzyminie.
W kwietniu 2012 r. na opuszczonej posesji przy ul. Zielonej 20, kilkanaście metrów od cmentarza, odnaleziono kolejnych pięć macew, wykorzystanych jako stopnie przed domem.
Wiosną 2013 r. na działce przy ul. Cichej znaleziono fragment macewy z napisem: "Tu pochowana kobieta skromna Rachela [....]". Nagrobek został zdeponowany w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie.
W czerwcu 2017 r. kilkanaście macew odnaleziono podczas budowy supermarketu na terenie dawnej mleczarni przy ul. 3 Maja 13.
|
|
"Tu spoczywa kobieta, skromna, hojna, pani Chaja córka pana Szlomo,
zmarła 14 (?) miesiąca szewat roku 5613.
Niech jej dusza ma udział w życiu wiecznym"
(23? styczeń 1853 r.)
(tłum. J. Jagielski, zdjęcie: Marcin Bauer) |
|
Macewa Szajny Lai Zysman, córki Eliezera Dowa,
zmarłej w dniu 4 tamuz 5692 r.
(8 lipiec 1932)
(tłum. JK, zdjęcie
Katarzyna Grudkowska) |
|
Macewa Rywki córki Abrahama, żony Mosze Frydmana,
zmarłej w dniu 14 szewat 5666 roku
(9 luty 1906 r.)
(tłum. JK, zdjęcie Katarzyna Grudkowska) |
|
Macewa Gitel Bajli córki Mosze,
zmarłej w dniu 1 tewet 5646 roku
(9 grudzień 1885 r.).
(tłum. JK, zdjęcie Katarzyna Grudkowska) |
|
Macewa Józefa syna A[....] Mosze z Osielska,
zmarłego 3 dnia elul 5681 roku
(6 wrzesień 1921 r.)
(tłum.
Emunah Nachmany-Gafni, zdjęcie K. Bielawski)
|
|
Fragment macewy Szlomy M[...]
(tłum. & zdjęcie K. Bielawski) |
|
Macewa Racheli [....]
(tłum. & zdjęcie K. Bielawski) |
|
|
|
|
|
Ohel cadyków z Radzymina |
Wnętrze ohelu |
Ohel cadyka Cwi Hirsza |
Epitafium Cwi Hirsza |
Groby cadyków związanych z dynastią radzymińską można odnaleźć także na cmentarzu żydowskim w Warszawie przy ul. Okopowej. W ohelu w kwaterze 32 spoczywają: zmarły w 1874 r. Jakub Arie Guterman syn Salomona, założyciel dynastii; Lewi Izaak z Seroczyna, wnuk Jakuba Arie Gutermana, cadyk w Ladach, Seroczynie i Warszawie; Aron Menachem Mendel Guterman z Radzymina, kontynuator dynastii, od czasów pierwszej wojny światowej działający w Warszawie. Natomiast w kwaterze 47 znajduje się ohel Cwi Hirsza z Łomazów, zięcia Salomona Gutermana z Radzymina, od 1873 roku cadyka w Radzyminie.
tekst: K. Bielawski
Kliknij tu, by przeczytać informacje o Radzyminie, zamieszczone w Encyclopedia Judaica
Polecamy odwiedzenie stron:
www.sztetl.org.pl
www.shtetlradzymin.pl
Księga Pamięci Radzymina
ww.jewishgen.org
|
Poszukujemy wszelkich informacji o Żydach z Radzymina i ich nekropolii.
Czekamy też na relacje osób, które pamiętają ten cmentarz z okresu przed II wojną światową. |
|
Teksty i zdjęcia opublikowane w serwisie www.kirkuty.xip.pl są chronione prawem autorskim.
Wykorzystanie materiałów możliwe wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody Redakcji. |
|