Pocz±tki osadnictwa żydowskiego w Przysusze (w języku jidysz: Pszische) przypadaj± na wiek osiemnasty. Założyciel miasta, Antoni Czermiński ¶ci±gn±ł do Przysuchy rzemie¶lników różnych narodowo¶ci, w tym także Żydów, którzy wkrótce zaczęli dominować liczebnie w mie¶cie. Już w 1777 roku ludno¶ć wyznania mojżeszowego stanowiła 55% wszystkich mieszkańców. W 1827 roku póĽniej udział ten wzrósł do 74,2 procent.
Dzięki działalno¶ci Jakuba Icchaka syna Aszera, zwanego "¦więtym Żydem" (Ha-Jehudi ha-kodesz), Przysucha wkrótce stała się jednym z ważniejszych o¶rodków chasydyzmu. Jak pisze Alina Cała w słowniku "Historia i kultura Żydów polskich", ten uczeń Widz±cego z Lublina i Dawida Biedermanna z Lelowa "w swoich naukach kładł nacisk na studiowanie Tory i Talmudu, przeciwstawiał się ignorancji, która cechowała wiele grup chasydzkich, przedkładaj±cych praktyki mistyczne nad poznanie ¶więtych pism. Krytykował wiarę w cudotwórcz± moc cadyka". Pierwszy cadyk z Przysuchy zwykł mawiać, że "nie jest sztuk± czynić cuda, lecz być Żydem to prawdziwa trudno¶ć". Nauki pobierali u niego inni póĽniejsi przywódcy wspólnot chasydzkich, między innymi Menachem Mendel Morgenstern z Kocka, Henoch Henich Kohen Lewin z Aleksandrowa.
Następc± ¦więtego Żyda został Symcha Bunim, urodzony w rodzinie wodzisławskiego rabina Cwi Hirsza. Symcha Bunim studiował w Mikulovie (Nikolsburg) i Nagymarton. Pocz±tkowo był zwolennikiem kozienickiego cadyka Izraela syna Szabtaja Hepsteina, potem zwi±zał się z chasydami z Sasowa i Lelowa. Nauki pobierał też u słynnego Widz±cego z Lublina. W swej działalno¶ci odchodził od charakterystycznych dla chasydyzmu praktyk ekstatycznych. Dzieła Symchy Bunima zebrano w księdze zatytułowanej "Kol Simcha" ("Głos Simchy"). Jego uczniami byli znany Gerer Rebe, czyli Izaak Meir Rothenberg z Góry Kalwarii, Mordechaj Józeh Leiner z Izbicy czy Menachem Mendel z Kocka.
Przed wybuchem II wojny ¶wiatowej w Przysusze mieszkało około dwóch dwóch i pół tysi±ca Żydów. W utworzonym przez nazistów getcie stłoczono ponad pięć tysięcy osób, w tym przesiedleńców z pobliskich miast oraz Płocka. Większo¶ć z nich znalazła ¶mierć w obozie w Treblince.
Dzi¶ o żydowskiej przeszło¶ci Przysuchy przypomina zniszczona synagoga z 1777 r., wewn±trz której zachowała się bima, wnęka ołtarzowa i resztki polichromii na ¶cianach oraz stary cmentarz, położony przy ul. Wiejskiej. Według nieżyj±cego już badacza judaików ziemi radomskiej Adama Penkalli, cmentarz istniał na pewno w 1723 roku, z tego czasu zachował się bowiem zapisek, w którym s±d ko¶cielny oskarżał miejscowego proboszcza za "pozwolenie na pogrzeby lutrów i żydów, pozwolił im nawet na synagogę, do której się Żydzi schadzaj±".
Mieszkaj±cy w pobliżu cmentarza Jan Werenc w wywiadzie udzielonym red. Barbarze Ko¶ ze "Słowa Ludu" tak opisuje wygl±d przysuskiego kirkutu z lat trzydziestych XX wieku: "Cmentarz był ogrodzony murem i obsadzony wierzbami. Jeszcze rosn± gdzie-niegdzie te wierzby. I wszystko szło z bożym porz±dkiem. Aż gęsto było od nagrobków"
Podczas II wojny ¶wiatowej cmentarz został niemal doszczętnie zdewastowany. Hitlerowcy wykorzystali macewy do prac budowlanych, z nagrobków wzniesiono między innymi magazyn przy obecnym Placu Konstytucji 3 Maja. Na terenie nekropolii działy się dantejskie sceny. Przytoczmy tu znów słowa Jana Werenca: "Niemcy strzelali do Żydów na ulicach, a potem zwożono zabitych. Kopano doły i zwalano ciała. Po piętna¶cie, po dwadzie¶cia na raz".
7 sierpnia 1954 r. Prezydium Rady Gminnej w Przysusze złożyło wniosek o zamknięcie nekropolii. W uzasadnieniu stwierdzono, że cmentarz jest: "nieczynny, ostatnie zwłoki były pochowane na jesieni 1942 r., ogrodzenie zniszczone, nagrobki zostały doszczętnie zabrane i zniszczone przez okupanta, mogiły prawie nie istniej±. Z tych względów Prezydium jest zdania, że w/w cmentarz kwalifikuje się do zamknięcia". Powiatowa Komisja Planowania Gospodarczego w Przysusze postanowiła "na terenie pocmentarnym założyć zieleniec, który wła¶ciwie byłby parkiem osady". Opuszczona, za¶miecona nekropolia powoli popadała w zapomnienie.
Na pocz±tku lat osiemdziesi±tych do Przysuchy przyjechała grupa chasydów z nowojorskim rabinem Nachumem Elbaumem na czele. Szukali ¶ladów po grobach cadyków. W ich odnalezieniu pomógł wzmiankowany uprzednio Jan Werenc i to wła¶nie jemu rabin Elbaum zlecił budowę nowego ohelu. Od tej pory - mimo póĽniejszych finansowych nieporozumień ze zleceniodawcami - Jan Werenc jest nieoficjalnym opiekunem cmentarza żydowskiego w Przysusze.
Na terenie nekropolii znajduj± się fragmenty zniszczonych nagrobków. Najstarsza zidentyfikowana płyta pochodzi z drugiej połowy XVIII wieku i jest to macewa "Jakowa syna Zewa, młodego wiekiem, komentatora nauki", zmarłego w 1771 roku. Dla licznie przybywaj±cych tu chasydów najważniejszym punktem cmentarza jest zespół trzech oheli. |