Pocz±tki osadnictwa żydowskiego w Karczewie datuje się na XVIII wiek. Żydzi mieszkali w mie¶cie pomimo formalnego zakazu, wydanego przez wła¶ciciela Karczewa, Franciszka Bielińskiego. W 1768 roku Bieliński wydał przywilej, zabraniaj±cy sprzedaży domów Żydom, "z których żaden Mieszczaninem ani nawet Mieszkańcem Miasta Karczew bydĽ nie może". Gmina żydowska istniała tu na pewno już w 1794 roku i obejmowała okoliczne osady i wsie.
W 1819 r. kronikarz tak opisywał Karczew: "Miasto rzeczone, wedle ustnej spowiedzi naystarszych wiekiem Mieszkańców, i na gruncie pozostałych ¶ladów, w bardziey zaludnionym stanie iak dzisiay niebęd±ce, ani więcey zabudowań kiedy licz±ce, ma teraz domów murowanych 2. - Drewnianych 99. Ludno¶ci w ogole 971, a w tey Żydów 393". W połowie XIX wieku karczewski kahał posiadał synagogę, szkołę, szpital i mykwę. Dzi¶ po tych budynkach nie ma już żadnego ¶ladu.
W okresie międzywojennym w Karczewie rezydował cadyk Modżycer, twórca znanych do dzi¶ nigunów, czyli chasydzkich utworów muzycznych. Do jego dworu pielgrzymowało wielu chasydów.
Podczas II wojny ¶wiatowej nazi¶ci utworzyli w mie¶cie getto, w którym stłoczono ludno¶ć żydowsk± z Karczewa oraz innych miejscowo¶ci. W styczniu 1941 r. większo¶ć mieszkańców getta deportowano do Warszawy. Pozostali znaleĽli ¶mierć na miejscu. Funkcjonował tu także obóz pracy, należ±cy do niemieckiej firmy Specht, w którym Żydzi zmuszeni byli do prac przy pogłębianiu koryta rzeki Jagodzianki.
Tragiczne losy otwockich i karczewskich Żydów starał się udokumentować Calel Perechodnik, żydowski policjant z Otwocka. Przytoczmy fragment jego wspomnień, opisuj±cy egzekucję osiemnastu Żydów z Karczewa: "Między Żydami znajdował się stary Braff wraz ze swoj± córk±, która była w ci±ży. Córka akurat urodziła dziecko w polu, które stary ojciec własnoręcznie przyj±ł i płód położył na trawie. Uciekli z getta, nic z sob± nie zabrawszy. W kilka godzin potem przechodził polan± żandarm, zauważył grupę Żydów i kazał im położyć się na ziemi. Padł strzał, jeden, drugi, trzeci i karabin odmówił posłuszeństwa. Przekonał się żandarm, że mu zabrakło kul w karabinie. Posłał chłopczyka na komisariat karczewski, aby mu przyniesiono amunicję, sam za¶ usiadł i czekał, będ±c zupełnie bezbronnym, nie miał już bowiem ani jednej kuli przy sobie. Co zrobili wtedy Żydzi? Czy rzucili się na niego, by pom¶cić ¶mierć swych najbliższych? Czy sami rzucili się do ucieczki? Nie, o nie! Nadal leżeli brzuchami na ziemi i nadal czekali przeszło pół godziny na przybycie kul. Przybył polski policjant i wręczył amunicję. Żandarm dobił resztę, zabił matkę, zabił płód kilkugodzinny". Cmentarz żydowski w Karczewie znajduje się przy ul. Otwockiej, na rozległym, piaszczystym wzgórzu. Data jego założenia pozostaje nieznana, prawdopodobnie nekropolia powstała pod koniec XVIII w. lub na pocz±tku XIX w. Według kwerendy przeprowadzonej w archiwach przez Eleonorę Bergman z Żydowskiego Instytutu Historycznego, pocz±tkowo cmentarz zajmował działkę w kształcie prostok±ta, o wymiarach 78 x 58 m i zapewne w drugiej połowie XIX w. obszar cmentarza został powiększony do 1,86 ha.
Podczas II wojny ¶wiatowej na cmentarzu Niemcy dokonywali egzekucji. Chowano tu także ciała osób zmarłych i zabitych w getcie oraz w miejscowym obozie pracy. Na rozkaz nazistów wiele macew wyrwano i wykorzystano do utwardzania brzegów rzek.
Jak wynika ze wspomnień starszych mieszkańców Karczewa, po wyzwoleniu na cmentarzu znajdowało się kilkaset macew, było także ogrodzenie. Przez pewien czas o miejsce pochówku karczewskich Żydów dbał dozorca o nazwisku Domański. Po jego ¶mierci nasiliła się dewastacja cmentarza. Znikały kolejne macewy, cmentarz stał się kopalni± piasku. Bawiły się na nim dzieci, urz±dzano libacje. W latach osiemdziesi±tych, podczas budowy przepompowni, naruszono jeden z boków wzgórza, co spowodowało osunięcie się wielu grobów. W 2000 r. Tomasz Urzykowski na łamach Gazety Wyborczej tak opisywał stan nekropolii: "Karczewski kirkut wygl±dał przerażaj±co. Resztki płyt nagrobnych sterczały z osuwaj±cej się wydmy. W piasku bielały kawałki ko¶ci. Pełno było ¶mieci, potłuczonych butelek i ¶ladów po ogniskach. Przyjeżdżali rabini z całego ¶wiata, płakali i wyjeżdżali. A cmentarza z roku na rok było coraz mniej". To wła¶nie w Karczewie Tomasz Tomaszewski zrobił opublikowane przez National Geografic słynne zdjęcie, przedstawiaj±ce psa szwendaj±cego się na zrujnowanym cmentarzu żydowskim.
W 2002 r. cmentarz został ogrodzony i uporz±dkowany. Stało się to możliwe dzięki współpracy Gminy Wyznaniowej Żydowskiej z Warszawy, władz Karczewa, organizacji Polish Jewish Cemeteries Restoration Project. Prace sfinansowała Komisja Stanów Zjednoczonych na rzecz Ochrony Amerykańskiego Dziedzictwa Zagranic±, przy współudziale prywatnych sponsorów, m. in. Normana Weinberga. Rozważano przeprowadzenie kolejnego etapu restauracji nekropolii: wzmocnienia wydmy ro¶linami płoż±cymi, żywopłotem i siatk± lub utwardzenie wzgórza za pomoc± ¶rodków chemicznych. Plany te jednak nigdy nie doczekały się realizacji. Ogrodzenie cmentarza z pewno¶ci± w dużym stopniu zahamowało proces dewastacji, jednak nie powstrzymało go całkowicie. Teren cmentarny w dalszym ci±gu jest za¶miecany, osuwaj±cy się piach stale odsłania kolejne ko¶ci.
W ostatnich latach w południowo-wschodniej czę¶ci cmentarza, dzięki staraniom Rebe Naftalego Cwi Halperina z dynastii czarnobylskiej w Izraelu oraz Izraela Meira Gabaja z organizacji Ohele Cadyków, wzniesiono ohel Awrahama Jehoszuy Heszla syna Mordechaja Twerskiego - cadyka w Łojowie i Cudnowie, zmarłego w dn. 12 lipca 1914 r. (18 tamuz 5674).
Pod koniec 2010 r. autor niniejszego tekstu wraz z Josephem Kutnerem wykonali dla Muzeum Historii Żydów Polskich podstawow± inwentaryzację zachowanych macew. Zdjęcia nagrobków wraz z nazwiskami zmarłych oraz datami zgonów opublikowano na portalu Wirtualny Sztetl w dziale Karczew/Wirtualny Cmentarz . Tabelaryczny spis macew w języku angielskim można pobrać klikaj±c tutaj.
tekst & zdjęcia: K. Bielawski
Polecamy odwiedzenie stron internetowych:
www.sztetl.org.pl
HaChayim HaYehudim Jewish Photo Library
www.shabbat-goy.com
|