Cmentarz żydowski w Zawichoście

Cmentarz powstał w wieku XVIII. Do dziś nie zachował się na nim żaden nagrobek.

Obrazek

Pokaż Kirkuty na większej mapie

Jadąc do Zawichostu wiedziałem tylko, że mam szukać ulicy Zaułek. Dlatego zaraz po wjechaniu tu zaraz o tą ulicę zapytałem pierwszego przechodnia. Dowiedziałem się tylko, że ulicy takiej nie ma. Szczęśliwie przechodzień chciał pomóc i był dociekliwy. Gdy już dowiedział się, że szukam cmentarza żydowskiego wskazał mi na znajdujące się w pobliżu topole. Rzeczywiście, drzewa te rosły na terenie kirkutu i w jego sąsiedztwie.

Istnienie tego cmentarza było dla mnie najpierw tylko domysłem. W "Legendach o krwi" Joanny Tokarskiej-Bakir znajdują się relacje o pogrzebach Żydów w Zawichoście. Z kolei w "Krajobrazie z menorą" M. i K. Piechotków wspomniano o wyraźnym podziale Zawichostu na dwie części - żydowską i chrześcijańską. Wcześniej wiele razy tędy przejeżdżałem i nie przystawałem nawet przy tablicy informacyjnej na rynku gdzie (jak mi się zdaje) cmentarz ten zaznaczono. Teraz z pomocą mieszkańca Zawichostu dotarłem na cmentarz.

Cmentarz pogrążony w cieniu drzew. Obok niego, choć nie bezpośrednio, znajduje się dom mieszkalny. Za to bezpośrednio za ogrodzeniem cmentarza znajduje się małe boisko piłkarskie. Na środku cmentarza znajduje się wystawiony w latach osiemdziesiątych pomnik. Na pomniku tablica informująca o zbrodni popełnionej tu przez okupantów niemieckich.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek