Synagoga w Przysusze

Rozwój Przysuchy przypada na początek XVIII wieku. W 1710 roku jej właściciel, kasztelan Antoni Czermiński, z myślą o uruchomieniu fabryki broni sprowadził rzemieślników z Niemiec. Stworzył dla nich miejscowość obok starej wsi Przysucha i uzyskał dla niej przywilej lokacyjny. Osada ta nosiła nazwę Czermin. Pomiędzy wsią Przysucha, a Czerminem, w pobliżu dworu Antoniego Czermińskiego wyrosła zaraz osada żydowska, posiadająca tak jak osada niemiecka własny rynek. Dopiero w latach 1745-1750 kolejni właściciele tych dóbr stworzyli kolejną osadę, przeznaczoną dla rzemieślników polskich, także z własnym rynkiem. Ta osada nosiła nazwę Ursulin. W 1777 roku w mieście "niemieckim" było 39, w "polskim" 29, w "żydowskim" zaś 85 domów.

Obrazek

Pokaż Judaika na większej mapie

Pod koniec XVIII wieku w Przysusze powstała synagoga. Zamożna społeczność mogła pozwolić sobie na wzniesienie klasycystycznej budowli murowanej z bimą-podporą - w tym okresie nowopowstające bóżnice były najczęściej drewniane lub murowane ale proste, w formie zbliżone do domów mieszkalnych - wszystko po to by ograniczyć koszty budowy.

W tej części tekstu wykorzystałem informacje z książki Marii i Kazimierza Piechotków pt. Krajobraz z menorą. Żydzi w miastach i miasteczkach dawnej Rzeczypospolitej, Wrocław 2008.

Do Przysuchy ściągnęła mnie ciekawość. Dopiero co starałem się dowiedzieć jak najwięcej o kockich chasydach. A nie byłoby kockiej szkoły, gdyby nie istniała szkoła przysuska. Obecność synagogi to był dodatkowy magnes. Chasydzi zwykle nie korzystali z bóżnic pozostawiając je tradycyjnej grupie wyznawców judaizmu. Wg Marii i Kazimierza Piechotków ta synagoga należy do grupy budowli wartościowych dla których brakuje funduszy na rozpoczęty remont. Podobnie jest w Chmielniku, gdzie zauważyłem rozbieżność między ogłoszonymi planami samorządu co do dalszych losów synagogi, a rzeczywistością. Przysuskie plany są mi jeszcze nie znane więc nie dostrzegam tak wielkiego kontrastu choć stojąc pod murami bóżnicy czuje się, że ten budynek woła o powrót do życia.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obok wejścia do synagogi znajduje się dziwne "ustrojstwo". Stalowa obroża w niszy. Wg przygodnego informatora osadzano w niej cudzołożnice by w miejscu publicznym mogły być lżone i opluwane. Pewnie nie tylko cudzołożnice. Skoro to było osobne miasto żydowskie to pewnie brakowało w nim pręgierza.

Obrazek
Obrazek